Publicystyka



Wolność słowa, durniu!

"Rzeczpospolita"| Cezary Gmyz| dziennikarz| Jarosław Kaczyński| SDP| standardy informowania| The Economist| wolność słowa

włącz czytnik

Pogoń za zyskiem, czy choćby staranie aby nie wypaść z rynku, nie pozwala rozwinąć skrzydeł, zmusza do zabiegania o względy odbiorców, uzależnia od ich wymagań, niekiedy dość prymitywnych. Uzależnienie od rynku może być – i bywa – uciążliwe, lecz jeszcze bardziej uzależnia bycie na czymś garnuszku czy funkcjonowanie w strukturze politycznej, jaką w praktyce stają się media publiczne. Optymalna sytuacja to pluralizm medialny, gdy funkcjonują gazety (i inne media) owszem, uzależnione, ale od różnych grup odbiorców, o różnym poziomie intelektualnym i z różnymi poglądami politycznymi.

Uzależnienie od reklamodawców także istnieje. Mogą oni, po uważaniu, dawać zarobić i pozbawiać zarobku. Najczęściej to władze samorządowe sterują w ten sposób lokalnymi mediami. Wszakże im większa i silniejsza finansowa gazeta tym bardziej jest ona potrzebna reklamodawcom, nawet jeśli jej bardzo nie lubią. W bilansie zatem, pieniądz sprzyja niezależności.

Czas to pieniądz. Gorący

Wydawca działa na konkurencyjnym rynku. Musi więc mieć atrakcyjny towar, mający różne plusy dodatnie. Choćby elegancki layout, czyli ustalony i rozpoznawalny wygląd gazety, wygodny format, atrakcyjne ilustracje, przejrzysty i elegancki druk,  ładny język, dobrą publicystykę, błyskotliwe felietony, dobry kontakt z czytelnikami, którzy przeważnie nie zwracają uwagi na te oddzielne elementy, lecz reagują  na całość. A tradycyjnie podstawowym elementem dużego medium jest informacja – news. W prasie poważnej, czy chcącej za taką uchodzić, a taka nas tutaj interesuje, informacja musi być o sprawach ważnych, ciekawych, ma być kompletna, czyli odpowiadać na pytania podstawowego kanonu, sformułowanego w prasie anglosaskiej: who, what, where, when, why –  kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego. A do tego, conditio sine qua non, informacja ma być prawdziwa!

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.