Świat



ETS: Google Spain odpowiada za przetwarzanie danych osobowych pojawiających się na innych stronach

dane osobowe| ETS| Google| internauci| link| prawa podstawowe| przetwarzanie danych osobowych| wyszukiwarki internetowe| „La Vanguardia”

włącz czytnik

Trybunał podkreślił w tym kontekście, że takie dokonywane przez operatora wyszukiwarki internetowej przetwarzanie danych osobowych umożliwia wszystkim internautom, którzy prowadzą wyszukiwanie przyjmując za punkt wyjścia imię i nazwisko osoby fizycznej, otrzymanie mającego postać listy wyników wyszukiwania ustrukturyzowanego przeglądu dotyczących tej osoby informacji, jakie można znaleźć w Internecie. Trybunał podniósł ponadto, że te informacje potencjalnie dotyczą całego szeregu aspektów jej życia prywatnego, które, gdyby nie ta wyszukiwarka, nie mogłyby zostać ze sobą powiązane lub też byłoby to bardzo utrudnione.
Internauci mogą więc sporządzić mniej lub bardziej szczegółowy profil osób, w przedmiocie których prowadzą oni wyszukiwania. Ponadto, skutki tej ingerencji w prawa danej osoby zostają zwielokrotnione ze względu na istotną rolę, jaką odgrywa Internet i wyszukiwarki internetowe we współczesnym społeczeństwie, nadając zawartej na takiej liście informacji wszechobecny charakter. Biorąc pod uwagę potencjalną wagę tej ingerencji, stwierdzić należy, że nie może być ona uzasadniona jedynie interesem gospodarczym, jaki ma w tym przetwarzaniu danych operator wyszukiwarki internetowej.

Jednak ze względu na to, że usunięcie linków z listy wyników może, w zależności od rodzaju wyszukiwanej informacji, oddziaływać na uzasadniony interes potencjalnie zainteresowanych uzyskaniem dostępu do tej informacji internautów Trybunał stwierdził, że należy dążyć do znalezienia punktu równowagi pomiędzy tym interesem a prawami podstawowymi osoby, której dotyczą dane, a w szczególności jej prawa do poszanowania życia prywatnego i ochrony danych osobowych. Trybunał podniósł w tym względzie, że choć niewątpliwie prawa osoby, której dotyczą dane, są co do zasady nadrzędne wobec tego interesu internautów, ta równowaga może jednak, w szczególnych przypadkach, zależeć od charakteru rozpatrywanych informacji i tego, jak istotne są one dla prywatności osoby, której dane dotyczą oraz interesu kręgu odbiorców w dysponowaniu tą informacją, który z kolei może być uzależniony w szczególności od roli odgrywanej przez tą osobę w życiu publicznym.

Wreszcie, w odpowiedzi na pytanie, czy rozpatrywana dyrektywa umożliwia osobie, której dotyczą dane, zażądanie od operatora wyszukiwarki internetowej usunięcia z wyświetlanej listy wyników wyszukiwania linków do pewnych stron internetowych ze względu na to, iż życzy ona sobie, aby zawarte na nich informacje zostały po pewnym czasie „zapomniane”, Trybunał uznał, że jeżeli po rozpatrzeniu wniosku złożonego przez osobę, której dotyczą dane, zostanie stwierdzone, iż zawarcie na tej liście wyników wyszukiwania tych linków jest, w aktualnym stanie rzeczy, niezgodne z dyrektywą, należy usunąć z tej listy wyników wyszukiwania te informacje i prowadzące do nich linki. Trybunał zauważył w tym względzie, że nawet początkowo zgodne z prawem przetwarzanie prawidłowych danych może wraz z upływem czasu stać się niezgodne z tą dyrektywą, jeśli, ze względu na całokształt okoliczności danego przypadku, dane te należy uznać za niewłaściwe, (już) niestosowne czy też nadmierne w stosunku do celów, dla których są one przetwarzane lub też ze względu na upływ czasu.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.