TK



M. Wiącek: Opinia prawna zlecona przez BAS na temat projektu ustawy o TK

Biuro Analiz Sejmowych| Marcin Wiącek| Prezydent RP| projekt ustawy o TK| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Przepisy o analogicznej treści – regulujące kryteria dostępu do zawodów prawniczych – zostały trzykrotnie uznane przez TK za niezgodne z zasadą określoności prawa (art. 2 Konstytucji) – w wyrokach z 19 kwietnia 2006 r., K 6/06, z 8 listopada 2006 r., K 30/06, i z 26 marca 2008 r., K 4/07. Podobne zastrzeżenia należy odnieść do art. 18 ust. 1 pkt 7 projektu. Przepis ten budzi też wątpliwość z punktu widzenia art. 194 ust. 1 Konstytucji, który stanowi, że sędziowie TK są wybierani spośród osób „wyróżniających się wiedzą prawniczą”.

C. Przepis art. 18 ust. 3 przewiduje zasadę „czteroletniej karencji” limitującej możliwość kandydowania do TK osób, które piastowały mandat parlamentarny. Takie rozwiązanie – w odniesieniu do posłów na Sejm i senatorów – mieści się w granicach swobody ustawodawcy. Nie jest ono, co prawda, bezwzględnie konieczne z punktu widzenia niezawisłości czy bezstronności sędziów TK. Uważam natomiast, że ustawodawca jest uprawniony do przyjęcia założenia, iż jedną z gwarancji rzetelności działania TK jest ograniczenie do minimum przypadków, gdy w orzekaniu biorą udział osoby, które wcześniej – jako parlamentarzyści – uczestniczyły w wydaniu badanego aktu prawnego. Okres czteroletni jest racjonalny z tego powodu, że najczęściej przedmiotem zaskarżenia do TK są ustawy uchwalone w stosunkowo nieodległej przeszłości.

Nie dostrzegam natomiast uzasadnienia dla objęcia analizowaną regulacją posłów do Parlamentu Europejskiego. Akty, w których wydaniu uczestniczy ten organ, są sporadycznie przedmiotem kontroli TK. Poza tym kompetencje PE w zakresie tworzenia prawa unijnego trudno uznać za porównywalne z kompetencjami Sejmu i Senatu w procedurze ustawodawczej.

Wątpliwość budzi określenie momentów, które wyznaczają okres „czteroletniej karencji”. Zgodnie z art. 18 ust. 3 okres ten ma być liczony od dnia „wygaśnięcia mandatu” do dnia „wyboru”. W chwili zgłaszania kandydatur nie jest jednak jeszcze znany dzień, w którym nastąpi wybór sędziego (tj. głosowanie w Sejmie). Może to doprowadzić do braku podstaw do ustalenia, czy dany kandydat spełnia to kryterium (por. art. 19 ust. 2). Należałoby więc rozważyć zastąpienie formuły „w dniu wyboru” terminem, który da się precyzyjnie określić w czasie zgłaszania kandydatur (np. dzień, w którym upływa kadencja sędziego). Analogiczną wątpliwość budzi art. 18 ust. 1 pkt 6, który również posługuje się określeniem „dzień wyboru”.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.