TK



Czeska polityka w czasach wideodemokracji

Czechy| demokracja| Miloš Zeman| ODS| partie polityczne| Petr Nečas| TOP 09| Vaclav Klaus| Věci veřejné

włącz czytnik

Doszło do wychylenia się medialnego i intelektualnego mainstreamu tamtego czasu. Kiedy patrzy się na ówczesne komentarze, wyraźnie widać silny wpływ etosu radykalnej reformy ekonomicznej, połączony ze wspieraniem czeskiej prawicy. Miało to, mimochodem, również ten skutek, że wszystko, co było oznaczane jako lewicowe, znalazło się wówczas na lekceważonych peryferiach. Awersja do partii zmniejszyła się zatem wówczas, co dotyczyło nie tylko elit, ale i całego społeczeństwa. Jak pokazują badania z połowy lat 90., znacząca większość obywateli uważała się za przekonanych zwolenników jakiejś partii, lub przynajmniej popierała ją w większości spraw.

Przełom zaczyna rysować się mniej więcej od lat 1997 i 1998. Przyczyniło się do niego wiele czynników. Na pierwszym miejscu było rozczarowanie gospodarcze; właśnie na ten czas przypadł kryzys walutowy i Czechy pogrążyły się w recesji. Dla społeczeństwa, które miało wielkie, rozbudzone oczekiwania dotyczące wzrostu poziomu życia, był to nieprzyjemny szok. Niemal automatyczna reakcja przeciwko „posłańcom złych wiadomości“ – politykom partyjnym, na pierwszym miejscu ówczesnemu premierowi Klausowi – była na swój sposób naturalna.

Dalszym, następującym praktycznie zaraz potem czynnikiem był podział ODS, do którego doszło w wyniku skandalów dotyczących jego finansowania. Podobne problemy z partyjnymi finansami były przy tym udziałem większości ówczesnych partii. Skandale napiętnowały partie jako podejrzanych oszustów, którzy w szafach trzymają finansowe kościotrupy.

Trzecim czynnikiem było podpisanie umowy opozycyjnej w lipcu 1998 roku. Ta umowa między dwiema największymi czeskimi partiami – ODS i socjaldemokratami – w której ci pierwsi zdecydowali się tolerować rządy tych drugich, wywołała szok w kontraście do poprzedzającej ją silnej rywalizacji. Efekt ten pogłębił jeszcze fakt, że umowa opozyjna trwała całe cztery następne lata.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.