Debaty



Władza polityczna i demokracja konstytucyjna. Na rzecz konserwatyzmu konstytucyjnych form ustrojowych

Alasdair MacIntyre| Alexis de Tocqueville| Edmund Burke| konserwatyzm| konstytucjonalizm| Petr Fiala| Thomas Hobbes

włącz czytnik
Władza polityczna i demokracja konstytucyjna. Na rzecz konserwatyzmu konstytucyjnych form ustrojowych
Foto: Wikimedia Commons

[Tekst powstał w ramach projektu Centrum pro studium demokracie a kultury z Brna i Ośrodka Myśli Politycznej „Wartości w polityce i społeczeństwie. Podstawowe pojęcia polityki w polskiej i czeskiej perspektywie”, realizowanego dzięki wsparciu Forum Czesko-Polskiego.]

Ustanowienie nowego ładu politycznego a konserwatyzm Burke’owski

Znany filozof moralności Alasdair MacIntyre ironizował kiedyś, że „nowocześni konserwatyści zajmują się z reguły tylko pielęgnowaniem starszych wersji liberalnego indywidualizmu, zamiast tych nowszych”. Ci spadkobiercy Edmunda Burke’a formułują mylącą, w ujęciu MacIntyre’a, opozycję tradycja-rozum, niezmienność tradycji-konflikt. Podejrzliwość wobec zmian łączy się w ich przypadku z obroną tradycji, która przecież przeszła próbę czasu. W odróżnieniu od nich, MacIntyre akcentuje dynamiczność tradycji i jej związek z rozumem, gdyż wszelkie rozumowanie „rozgrywa się w kontekście jakiegoś tradycyjnego sposobu myślenia, przekraczając w swojej krytyczności i pomysłowości ograniczenia tego, co dotąd w ramach tejże tradycji rozważano”. Tradycje, o ile są żywe, uosabiają nieustający konflikt – tymczasem Burke’owska tradycja jest martwa, albo przynajmniej umierająca. Nieudaną próbę połączenia wierności wobec pewnego rozumienia tradycji w polityce z zauroczeniem instytucjami wolnorynkowymi w gospodarce, podjętą przez spadkobierców Burke’a, uważa MacIntyre za równie niespójną, jak nauczanie zagorzałych liberałów[1].

MacIntyre, nawiązując do tradycji klasycznej (tzn. arystotelesowsko-tomistycznej), jest bezlitosny wobec liberalnej nowoczesności, a więc również wobec nowoczesnych konserwatystów. Ojciec-założyciel nowoczesnego konserwatyzmu Edmund Burke zgodziłby się zapewne z przedstawicielami tradycji klasycznej co do sprzeciwu wobec nowoczesnych spekulatywnych systemów filozoficznych, gdyż w polityce decydująca jest praktyka, mądrość praktyczna i przezorność. Stosunek teorii i praktyki w ujęciu Burke’a odbiega jednak zasadniczo od ujęcia Arystotelesa, głoszącego mimo wszystko ostateczną nadrzędność teorii oraz życia filozoficznego[2]. Burke nie bierze pod uwagę tego, że najlepsza konstytucja jest dziełem rozumu. Wyłania się bowiem z świadomej aktywności i zamiarów ojców-założycieli, usiłujących zaproponować najlepszą konstytucję, pozostającą w jak najwyższym stopniu w zgodzie z naturą. Burke nie zgadza się więc z klasycznymi autorami co do tego, że ustanowienie dobrego ładu politycznego może wynikać z rozsądku. Według niego chodzi bowiem o naturalny, prawie niezauważalny proces, nie kierujący się żadnym pierwotnym sądem i ucieleśniający mądrość wieków[3].

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.