TK



Eriksen: W paranoicznej fazie globalizacji

Breivik| ekstremizm polityczny| ksenofobia| nacjonalizm| Norwegia| radykalizm| skrajna prawica

włącz czytnik

Ostatnio w dyskursie publicznym pojawiły się ataki na wolność religii. Na przykład coraz więcej jest głosów twierdzących, że muzułmanie nie są w stanie być dobrymi demokratami czy żyć w demokratycznym społeczeństwie.

Często pan argumentuje, że w popularyzacji ekstremistycznych poglądów dużą rolę odgrywa internet.

Rzeczywiście, ideologie szybko rozpowszechniają się przez sieć internetową, a pod ochroną anonimowości negatywne emocje jak nienawiść i pogarda rozsiewają się bardzo skutecznie. W końcu tworzy się siatka kontaktów, która łączy ludzi o podobnych poglądach, zazwyczaj rozrzuconych po całym świecie. To ważne, żeby kwestia anonimowości w internecie została poddana rozsądnej krytyce.

Są jakieś działania państwa, które mogą przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się ekstremizmów? Warto zabraniać głoszenia pewnych ideologii?

Mogłoby to być niezwykle trudne i bardzo niebezpieczne. Oczywiście antysemityzm został zakazany w Niemczech, co jest uzasadnione, biorąc pod uwagę historię XX wieku. Jednak na bardziej ogólnym poziomie nawet niezwykle agresywne ideologie muszą być tolerowane, tak długo, jak nie nawołują do przemocy. Państwo powinno zaś reprezentować obywatelski nacjonalizm. Tak jest na przykład we francuskim republikanizmie, gdzie prawa i obowiązki każdego obywatela – niezależnie od kraju jego pochodzenia – są często i wyraźnie podkreślane. Uważam, że jeśli ludzie czują się częścią całego społeczeństwa, może ono pogodzić spore różnice kulturowe bez utraty własnej jedności.

Odpowiedzią państwa powinno być odebranie narodu ekstremistom. Ważne jest też tworzenie nowych miejsc pracy i polityki integracyjnej tak, żeby dać ludziom, którzy są dziś na marginesie społecznym, poczucie przynależności. Ponieważ w rzeczywistości ekstremizm jest napędzany brakiem współczucia i opieki.

Czy najgorsze dla ludzi nie jest to, że przestają się czuć bezpiecznie? Nigdy nie wiadomo, skąd może przyjść atak…

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.