TK



J. Łukaszewski: Ezopie, cóż ty na to?

Anatol France| demokracja| kampania wyborcza| parlament| Paweł z Tarsu| równość praw| Szekspir| wybory

włącz czytnik

Oczywiście, bywa (jak obecnie u nas), że grupy niezadowolonych stają się wrogami ku radości rządzących i aspirujących do władzy, bo wrogość odwraca uwagę od rzeczywistych problemów i pozwala na łatwiejsze kierowanie społeczeństwem poprzez wykorzystywanie emocji.

Czy można to przezwyciężyć? Nie. Czy można demokratyczny system naprawić? Też nie, najwyżej zmienić jedne jego wady na inne. Dowody znajdzie każdy robiąc przegląd państw nawet w najbliższym naszym otoczeniu.

Czy wobec tego wybory w ogóle mają sens? Najmniejszego.

Dlaczego więc na nie chodzimy? Dlaczego ulegamy złudzeniu?

Może dlatego, by móc z czystym sumieniem ubliżać rządzącym od złodziei i pasożytów, co jest oczywistą prawdą, potwierdzoną przez szwagra.
Studio Opinii

Poprzednia 2345 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.