TK



Jak polskie elity oswoiły populizm

elity| Paul Taggart| PiS| Platforma Obywatelska| polityka wykluczenia| populizm| Robert Barr| Samoobrona| Stan Tymiński

włącz czytnik

W Polsce nie dokonało się ani jedno, ani drugie. Partii Jarosława Kaczyńskiego nie tylko nie udało się zmienić reguł rządzących polską polityką, ale też doprowadziła do wzrostu zadowolenia Polaków z własnej sytuacji życiowej (choć nie z rządzących). Mimo to Prawu i Sprawiedliwości udało się podtrzymać mobilizację własnego elektoratu, bardzo nieznacznie przegrać przedterminowe wybory 2007 r. i zachować pozycję głównej partii opozycyjnej. Rządząca od 2007 r. Platforma Obywatelska wygrała kolejne wybory i nieprzerwanie pozostaje liderem sondaży opinii publicznej mimo coraz to nowych katastrof politycznych i mimo iż rząd Donalda Tuska nie cieszy się już popularnością wśród Polaków.

Te zastanawiające z punktu widzenia politologa zjawiska były możliwe dzięki oswojeniu przez elity Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej specyficznego polskiego populizmu pierwszej dekady nowego tysiąclecia. Robert Barr pisze, że na mocy definicji ruchu populistycznego nie mogą stworzyć „insiderzy”, członkowie dotychczasowej elity politycznej, gdyż „nie są w stanie przedstawić wiarygodnego atrakcyjnego wizerunku antyestablishmentu”[7]. Politycy PO i PiS nie tylko zaprezentowali się w latach 2003-2005 jako wiarygodna alternatywa dla elit rządzących Polską od początku lat 90-tych, ale też byli w stanie utrzymać ten wizerunek. W przypadku PiS dokonało się to za sprawą polityki „walki z układem”, ale także koalicji z wyraźnie odrzucanymi przez establishment LPR i Samoobroną. W ten sposób partii Jarosława Kaczyńskiego udało się wykreować dychotomiczną rzeczywistość, w której rząd walczył z establishmentem i przez to sam nie stał się elitą. Najwyraźniej dla wyborców LPR i Samoobrony spory wewnątrz koalicji nie burzyły tej wizji zjednoczonego obozu przeciwników układu, skoro w wyborach 2007 r. oddali swoje głosy na PiS.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.