TK



Kijów między Moskwą i Europą

Julia Tymoszenko| Rosja| rozszerzenie| szantaż gazowy| Ukraina| Umowa stowarzyszeniowa| Unia Europejska| Wiktor Janukowycz

włącz czytnik

Wszystko wskazuje, że Kijów, ukraińskie elity polityczne i gospodarcze, mają świadomość znaczenia tego – bez przesady – historycznego momentu. W ostatnich miesiącach Ukraina dokonała też olbrzymiego wysiłku, aby dostosować swój system prawny do standardów europejskich. Tylko w tych dniach Kijów podpisał porozumienie o wspólnej przestrzeni powietrznej z krajami UE, którego przyjęcie wymagać będzie wdrożenia 137 europejskich regulacji… Na tym jednak to właśnie polega; to od tych standardów, nazywanych skrótowo: europejskimi, zależy jakość, siła i pozycja państwa Ukrainy, która – jeśli nic dramatycznego się nie wydarzy – ma szansę zbudować i umocnić swój status, jako prawdziwie suwerennego, europejskiego państwa.

Kijów działa obecnie w warunkach potężnej i narastające presji: z jednej strony – jest wielka, europejska perspektywa, a z drugiej – nieustające i coraz silniejsze naciski ze strony Moskwy, która prośbą i groźbą gotowa jest zrobić wszystko, aby – co najmniej – zakonserwować dotychczasowy układ. Krótko po “szczycie” w Mińsku, prezydent Wiktor Janukowycz i Putin spotkali się w Soczi, aby – jak podano w lakonicznym komunikacie – kontynuować rozmowę na tematy, których nie dokończyli podczas ostatniego spotkania na Białorusi… A jednocześnie – to tylko przykład – w obwodzie ługańskim, rosyjscy pogranicznicy zaczęli stawiać zapory z drutu kolczastego, dając jasno do zrozumienia, że tak może wyglądać cała licząca ponad 2 tys km rosyjsko-ukraińska granica… Dlatego pytanie, czy Janukowyczowi starczy determinacji, aby  mimo wszystko doprowadzić  do podpisania umowy stowarzyszeniowej, aż do szczytu w Wilnie pozostanie otwarte.
Studio Opinii

Poprzednia 1234 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.