TK



Komisja Wenecka: promocja dobrych standardów czy demokratyczna urawniłowka?

Antonio Mario La Pergola| dziedzictwo kulturowe| ETPC| Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo| Hanna Suchocka| Komisja Wenecka| OBWE| Rada Europejska| Rada Europy| Trybunał Sprawiedliwości UE

włącz czytnik

 

W składzie grup roboczych zauważa się nadreprezentację przedstawicieli państw Europy Zachodniej. Co ciekawe, wykazują oni większą tolerancję od kolegów z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy są o wiele bardziej radykalni w swoich ocenach.

 

Krytyka składów grup roboczych dotyczy uznaniowego charakteru decyzji na ten temat, które podejmują arbitralnie ich przewodniczący. W wielu przypadkach zauważa się nadreprezentację prawników, podczas gdy ocena konkretnych regulacji nie powinna abstrahować od analizy procesów politycznych, do czego potrzebna jest wiedza z zakresu nauk politycznych. Wobec tego zgłasza się postulaty, aby grupa robocza mogła korzystać z opinii zewnętrznych ekspertów (co zdarza się, ale bardzo rzadko), a także aby oceniane państwo miało prawo wypowiedzieć się w sprawie składu grupy, a nawet rekomendować jej członków (kierując się przesłankami merytorycznymi – wskazując osoby dobrze zorientowane w regulacjach prawnych i praktyce politycznej danej państwa, lub politycznymi – wnioskując o wyłącznie ze składu grupy czynnego polityka lub osoby, co do której bezstronności zachodzą wątpliwości). O ile nic nie może powstrzymać państwa, aby w skład Komisji oddelegowało czynnego polityka, o tyle inne, badane państwo powinno móc wyłączyć go ze składu grupy roboczej przygotowującej raport na jego temat (de Visser, s. 12-13). Krytyce poddaje się także brak parytetów geograficznych i nadreprezentację przedstawicieli państw Europy Zachodniej. Co ciekawe, wykazują oni większą tolerancję od kolegów z Europy Środkowej i Wschodniej, którzy są o wiele bardziej radykalni w swoich ocenach, co udowodnił m.in. przypadek oceny sposobu powoływania sędziów sądu konstytucyjnego Mołdawii (Jowell, s. 676-677).

Podsumowanie

Prawie 30-letni dorobek Komisji Weneckiej jest bardzo bogaty. Dotyczy nie tylko krajów, z myślą o których powstała Komisja, ale także tych, które uchodzą za dojrzałe, stare demokracje. Dowodzi to faktu, że demokracja jest ustrojem wymagającym stałej czujności i potwierdza tezę starożytnych filozofów głoszoną od czasów Sokratesa i Platona, że ustroje mają skłonność do degeneracji i przyjmowania form „chorych”. Demokracja nie jest tutaj wyjątkiem, a wręcz jest szczególnie podatna na złe zmiany.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.