TK



Ruchy miejskie – spojrzenie z dystansu

budżet obywatelski| demokracja| Hanna Zdanowska| Joanna Erbel| occupy Wall Street| patriotyzm lokalny| polityka| prawo do miasta| ruchy miejskie| wybory samorządowe

włącz czytnik

Inna ocena wyłania się jednak wtedy, gdy zanalizujemy wyniki budżetu obywatelskiego pod względem racjonalizmu w gospodarowaniu środkami publicznymi. I gdy spojrzymy na rezultaty głosowania, reprezentatywność wyników czy koszty alternatywne niepodjętych działań.

Projekt, który wygrał w Łodzi – budowa kilku boisk sportowych przy szkołach (które w głosowaniu zgłosiły projekt jako blok, czym zdeklasowały inne pomysły) – zdobył 13 tys. 764 głosów i ma pochłonąć 8 mln 760 tys. 119 zł. Czy jest to rzeczywiście najważniejszy obywatelski projekt dla miasta? Czy akurat owe 13,7 tys. obywateli powinno mieć mandat do decydowania o alokacji prawie 9 milionów złotych publicznego budżetu w 700-tys. mieście? (Inne zwycięskie projekty otrzymywały odpowiednio mniej głosów). A jeśli tak, to na jakiej podstawie?

Budżet obywatelski z racji konstrukcji jest też odwróceniem idei zrównoważonego rozwoju miasta. Nie działa tu bowiem mechanizm głębokiego namysłu nad podziałem środków, lecz prosty plebiscyt.

Budżet obywatelski oczywiście ludziom się podoba. Uczestniczymy w głosowaniu, zgłaszamy własne projekty, mamy wpływ – sam byłem w niego zaangażowany. W efekcie politycy w kampanii wyborczej w Łodzi już obiecują dalsze spektakularne zwiększanie kwoty z kasy miejskiej przeznaczanej pod głosowanie w procedurze budżetu partycypacyjnego.

Pytanie: gdzie ten mechanizm może się zatrzymać? O jakiej puli budżetu będzie decydował plebiscyt, a nie analiza potrzeb miasta i jego instytucji?

Nie jestem przeciwny idei budżetu obywatelskiego jako mechanizmu pobudzającego do aktywności publicznej. Należy jednak zadawać trudne pytania i wskazywać na możliwe konsekwencje tego procesu. Budżet obywatelski nie powinien też przykrywać zainteresowania mieszkańców sposobem wydatkowania przez władze miast lwiej części środków w tradycyjnej procedurze.

Miejskość, sprawy lokalne, kultura, dbałość o najbliższą przestrzeń, lokalny patriotyzm to tematy, które stają się coraz ważniejsze dla mieszkańców miast. Dlatego siłą rzeczy będą coraz wyraźniej obecne w polityce. Warto jednak, aby nie były one agendą używaną jedynie przez organizację o silnych konotacjach lewicowych.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.