TK



Skarga konstytucyjna – rzeczywista potrzeba czy nierealna wizja?

doktryna prawa| Federalny Trybunał Konstytucyjny| formuła Hecka| model skargi konstytucyjnej| prawa obywatelskie| prawo konstytucyjne| skarga konstytucyjna| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

W Hiszpanii problem ten próbowano rozwiązać na drodze regulacji prawnej. Jeszcze przed reformą z 2007 r. hiszpańska UOTK przewidywała dodatkowe kryteria dopuszczalności skargi skierowanej przeciwko czynności lub zaniechaniu organu sądowego. Przesłanki te były podyktowane troską o ułożenie właściwych relacji między Trybunałem Konstytucyjnym a sądownictwem oraz szczególnym charakterem skargi przeciwko organom, które z założenia chronić mają jednostkę w realizacji jej praw. Przede wszystkim, ustawa wymaga (art. 44 ust. 1 lit. b), aby „naruszenie wynikało bezpośrednio z czynności lub zaniechania organu sądowego”, a skarżący w sposób sformalizowany powołał się na naruszone prawo konstytucyjne w toku danego postę­powania sądowego, bezpośrednio po stwierdzeniu takiego naruszenia, dając tym sa­mym organowi sądowemu szansę do zabrania stanowiska w tej sprawie i przywrócenia naruszonego prawa. Obowiązek powołania się na naruszenie prawa podstawowego jest wzmocnieniem zasady subsydiarności, która ma szczególne znaczenie w wypadku skarg na akty władzy sądowniczej. Owe dodatkowe przesłanki przewidziane w pra­wie hiszpańskim dla skarg przeciwko aktom władzy sądowniczej nie uchroniły przed poważnym konfliktem, jaki zaistniał między Trybunałem Konstytucyjnym a Sądem Najwyższym. Echem tego konfliktu stało się wprowadzenie do UOTK przepisu ma­jącego gwarantować w sposób jednoznaczny najwyższą i niekwestionowalną pozycję Trybunału Konstytucyjnego w zakresie powierzonych mu kompetencji. Na margi­nesie trzeba dodać, że art. 123 Konstytucji dotyczący co prawda Sądu Najwyższego przez doktrynę postrzegany jest jako zapewniający pierwszeństwo Trybunałowi Kon­stytucyjnemu w materii gwarancji konstytucyjnych. Ponadto, art. 5 ustawy organicz­nej o Władzy Sądowniczej przewidywał wprost, że wszyscy sędziowie i sądy powinny stosować prawo zgodnie z przepisami i zasadami określonymi w Konstytucji w zgo­dzie z ich wykładnią wynikającą z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Problem nie leży zatem w ustawowym zapewnieniu pierwszeństwa tego czy tamtego sądu, choć niewątpliwie może to pomóc, lecz w zrozumieniu, że oba sądy w kwestiach tak waż­nych jak ochrona konstytucyjnych praw jednostki powinny ze sobą współpracować, a nie konkurować. Wydaje się, że tylko w ten sposób można będzie uniknąć powtarza­jących się problemów dotyczących zagwarantowania dostatecznej ochrony sądowej. Na potrzebę dialogu między Trybunałem Konstytucyjnym a sądami zwraca uwagę L. Garlicki, wskazując jednocześnie, że ułatwiłoby to sądownictwu zajmowanie jed­nolitego stanowiska wobec ustawodawcy w kwestii dokonywania zmian prawa.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.