TK
Uprawnienia policji i służb specjalnych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego
ABW| CBA| inwigilacja| policja| RPO
włącz czytnikTrybunał zwraca uwagę przede wszystkim na procedury związane ze zbieraniem danych, z ich przechowywaniem, i przede wszystkim z ewentualnym usuwaniem tych danych, które są nieprzydatne do prowadzonego postępowania. Trybunał zajmował stanowisko w tym zakresie w kilku sprawach, począwszy od sprawy P 79/08, dotyczącej pytania prawnego Sądu Rejonowego Warszawa Śródmie<s>ście</s>. Trybunał wprawdzie umorzył postępowanie, ale na kanwie tego postanowienia wydał postanowienie sygnalizacyjne o sygnaturze, o ile pamiętam, S4/10, gdzie dotknął kwestii obecnie podjętej przez Rzecznika Praw Obywatelskich, kwestii związanej właśnie z nieokreślonym rodzajem przestępstw, bowiem według przepisów o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma ona prawo stosować środki inwigilacyjne, jeśli chodzi o czyny polegające na naruszaniu, o ile dobrze pamiętam sformułowanie ustawowe, naruszaniu podstawowych interesów godzących w bezpieczeństwo państwa. Trybunał w postanowieniu sygnalizacyjnym wytknął, że jest ono nieprecyzyjne i daje nadmierną swobodę służbom specjalnym, Teraz Rzecznik Praw Obywatelskich w sprawie, która zawisła przed Trybunałem o sygnaturze K 34/11 właśnie ten problem podnosi.
Jeśli chodzi z kolei o krąg osób, wobec których możliwe jest stosowanie środków inwigilacyjnych, Trybunał również wychodzi z założenia, że musi być on precyzyjnie określony. Rzecznik Praw Obywatelskich w innej sprawie, która zawisła przed Trybunałem (o sygnaturze K 23/11) w uzasadnieniu wniosku podnosi problem związany z możliwością naruszania tajemnicy zawodowej przez służby podczas prowadzenia inwigilacji, w szczególności podsłuchu. W Trybunale zawisła jakiś czas temu sprawa o sygnaturze SK 7/10 krakowskiego adwokata, który skarżył się na przepisy ustawy o policji, które nie przewidują możliwości usunięcia zebranych danych w formie podsłuchu. W jego konkretnym wypadku chodziło tu o rozmowę z nim i klientem, którego bronił, klientem oskarżonym, o ile pamiętam, o przestępczość zorganizowaną, który był podsłuchiwany. Oczywiście, to nie adwokat był podsłuchiwany, lecz jego klient, jednaki efektem tych podsłuchów stał się stenogram, który znalazł się w aktach sprawy i w żaden sposób, mimo wniosków adwokata do sądu, nie mógł być z tych akt usunięty. Od czerwca ubiegłego roku już taka możliwość istnieje, została ona wprowadzona do wszystkich ustaw dotyczących służb specjalnych, tak więc Trybunał będzie musiał zdecydować, czy tę sprawę rozpatrywać merytorycznie czy ją umorzyć. Podobne zdarzenie miało miejsce dwa czy trzy lata temu, gdy stenogram rozmów <s>z</s> podsłuchiwanego klienta z dwoma adwokatami, w tym prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej, znalazł się w aktach sprawy. Próby usunięcia go z tych akt okazały się bezskuteczne. Oczywiście, ten dokument nie mógł być procesowo przez sąd wykorzystany w trybie artykułu 393 KPK bo zabrania tego z kolei artykuł 180 KPK, który stanowi zakaz ujawniania tajemnicy, między innymi, adwokackiej, niemniej jednak stenogram w aktach był i każdy mógł go zobaczyć.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Panoptykon publikuje statystyki zapytań służb o bilingi w 2011
NSA zwraca sprawę GPS’ów do ponownego rozpoznania
Sejm: służby zbyt swobodnie sięgają po billingi
Kim jest typowy, polski szpieg?
TK: opinia adwokatury o kontroli operacyjnej
RPO: monitoring w Polsce wciąż bez podstaw prawnych
Cena bezpieczeństwa
Ciągle nie wiadomo, czy Policja stosuje GPS w kontroli operacyjnej
Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie o projekcie ustawy o Komisji Kontroli Służb Specjalnych
Czy polskie służby wykorzystują narzędzia do zdalnego kontrolowania telefonów i komputerów?
Trybunał zbada katalog zbieranych za pomocą środków technicznych informacji o obywatelu
Unijna reforma prywatności jednym z tematów spotkania Ministrów w Mediolanie
Na wokandzie: Dowód z czynności operacyjno-rozpoznawczych w postępowaniu karnym
NIK o nadzorze nad służbami specjalnymi
Panoptykon: karuzela liczb trwa, a problem nadal tkwi w złym prawie
Świadek koronny - sprawozdanie Departamentu ds. PZ Prokuratury Generalnej
Nowy stary projekt ustawy o policji
HFPC dla ETPC o masowej inwigilacji
Rzecznik generalny TS UE o obowiązku przechowywania danych telekomunikacyjnych
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Dane telekomunikacyjne to pojęcie szerokie i może obejmować: podsłuchy-wymagana sądowa kontrola która w rzeczywistości jest fikcją, praktycznie wszystkie wnioski są klepane, lokalizację poprzez logowanie telefonów do BTS-ów, bilingi połączeń - czas, długość rozmowy i.t.d. O kontroli e-maili, korespondencji czy używaniu GPS-u nie wspomnę bo brak danych w tym zakresie.
Jaka jest przyczyna? Tworzeniem przepisów prawa w tym zakresie zajmują się całkowici ignoranci, mający dobre chęci, znający prawo ale oderwani od rzeczywistości. Posłowie uchwalający prawo są całkowicie zdominowani przez przedstawicieli służb i łykają wszystkie przekazywane im bajki o niesamowitych zagrożeniach czyhających na ten kraj i konieczności jak największych uprawnień dla służb. Można odnieść wrażenie, że Polska jest krajem najbardziej zagrożonym przestępczością, a terroryzmem w szczególności.
Druga przyczyna to jest słaba demokracja i fakt, iż w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, prawa człowieka i obywatela w Polsce w nie są uważane za zbyt ważne.
Czy problem można rozwiązać? Tak, należy na pierwszym miejscu postawić prawa człowieka i obywatela i nie przejmować się lamentem służb. Przywrócić im właściwą rolę w państwie demokratycznym, rolę służebną a nie opresyjną. Przykład innych krajów pokazuje, że można. Druga sprawa, to należy w ustawie wymienić minimalną liczbę najpoważniejszych przestępstw, w których można wykorzystywać dane telekomunikacyjne i środki techniczne, oraz wprowadzić rzeczywistą sądową kontrolę ich stosowania (w początkowym okresie obwarowanych sankcją).
I na koniec najważniejsza rzecz, nie konsultować ograniczeń z przedstawicielami służb. Najpierw jest człowiek, potem obywatel, następnie prawo i dopiero służby. Ich przedstawiciele nigdy tego nie zrozumieją.