TK
Uprawnienia policji i służb specjalnych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego
ABW| CBA| inwigilacja| policja| RPO
włącz czytnikW sprawie Uzun przeciwko Niemcom czy w sprawie klasycznej Klass przeciwko Niemcom dotyczącej podsłuchów, tamtejszy sąd konstytucyjny uznał, że kontrola sprawowana przez komisje Bundestagu jest wystarczająca kontrolą. Z kolei niemiecka ustawa G10, która dawała podstawy do inwigilacji i do stosowania GPS, zawierała tego rodzaju gwarancje materialne, że kontrola pozasądowa była wystarczająca. Zresztą w Wielkiej Brytanii, na przykład, wystarcza kontrola komisarza rządowego, a w Norwegii jest ciało mieszane z udziałem sędziów. Także u nas kontrola niekoniecznie musi być sądowa, ale w naszym systemie, przy naszym poziomie, nie chcę powiedzieć kultury prawniczej, ale jednak przy naszym poziomie zabezpieczenia uprawnień jednostki, to kontrola sądowa jest najpewniejsza i najlepszą formułą.
Trybunał powołując się w swoich orzeczeniach na orzecznictwo niemieckie, daje do zrozumienia, że zabezpieczenia, jakie są stosowane w tamtejszych ustawach dotyczących służb specjalnych i środków inwigilacji są najlepsze. Nie twierdzę, że powinniśmy do tego ślepo dążyć, niemniej jednak jest to jakiś wzorzec, zresztą podkreślany przez Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Wracając zaś do spraw, które zawisły przed naszym Trybunałem, to myślę, że to, co Rzecznik powiedział w swoich wyżej wspomnianych wnioskach(choć oczywiście nie mogę się wypowiadać merytorycznie, tym bardziej że jestem członkiem jednego ze składów, który rozpatruje jedną z tych spraw) jest to materiał do rozważenia przez Trybunał.
Wypowiedź Sędziego Wojciecha Hermelińskiego uzupełnił Prezes TK prof. Andrzej Rzepliński:
Bez wątpienia najskuteczniejszą formą radzenia sobie z pokusą łatwego sięgania przez policjantów zbierających w sposób operacyjny informacje jest profesjonalny nadzór prokuratora oraz kontrola sądowa. Jak uczy doświadczenie innych państw, skutecznym środkiem zapobiegawczym jest obowiązek policji ujawnienia osobie tajnie śledzonej jest poinformowanie, po zakończonej operacji, o tym fakcie, o ile zebrane informacje nie wskazują na domniemane działanie przestępne śledzonego, ujawnienie mu – po zakończeniu kontrolowanych przez sąd czynności operacyjnych. Istotna jest tu możliwość takiej osoby zapoznania się z treścią zebranych danych. Ogranicza to pokusę szerokiego zarzucania przez policję sieci imię przekonania, że lepiej więcej niż mnie i że do przybytku głowa nie boli. Ważne jest aby przysłowiowy Jan Nowak, który był przedmiotem inwigilacji, a której wyniki wykluczyły jego zachowanie niezgodne z prawem karnym, był pewien, że wszystkie informacje zostały bezpowrotnie zniszczone, że żadna z nich na jego dalszym życiu nie będzie ważyła.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Panoptykon publikuje statystyki zapytań służb o bilingi w 2011
NSA zwraca sprawę GPS’ów do ponownego rozpoznania
Sejm: służby zbyt swobodnie sięgają po billingi
Kim jest typowy, polski szpieg?
TK: opinia adwokatury o kontroli operacyjnej
RPO: monitoring w Polsce wciąż bez podstaw prawnych
Cena bezpieczeństwa
Ciągle nie wiadomo, czy Policja stosuje GPS w kontroli operacyjnej
Krajowa Rada Sądownictwa krytycznie o projekcie ustawy o Komisji Kontroli Służb Specjalnych
Czy polskie służby wykorzystują narzędzia do zdalnego kontrolowania telefonów i komputerów?
Trybunał zbada katalog zbieranych za pomocą środków technicznych informacji o obywatelu
Unijna reforma prywatności jednym z tematów spotkania Ministrów w Mediolanie
Na wokandzie: Dowód z czynności operacyjno-rozpoznawczych w postępowaniu karnym
NIK o nadzorze nad służbami specjalnymi
Panoptykon: karuzela liczb trwa, a problem nadal tkwi w złym prawie
Świadek koronny - sprawozdanie Departamentu ds. PZ Prokuratury Generalnej
Nowy stary projekt ustawy o policji
HFPC dla ETPC o masowej inwigilacji
Rzecznik generalny TS UE o obowiązku przechowywania danych telekomunikacyjnych
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Dane telekomunikacyjne to pojęcie szerokie i może obejmować: podsłuchy-wymagana sądowa kontrola która w rzeczywistości jest fikcją, praktycznie wszystkie wnioski są klepane, lokalizację poprzez logowanie telefonów do BTS-ów, bilingi połączeń - czas, długość rozmowy i.t.d. O kontroli e-maili, korespondencji czy używaniu GPS-u nie wspomnę bo brak danych w tym zakresie.
Jaka jest przyczyna? Tworzeniem przepisów prawa w tym zakresie zajmują się całkowici ignoranci, mający dobre chęci, znający prawo ale oderwani od rzeczywistości. Posłowie uchwalający prawo są całkowicie zdominowani przez przedstawicieli służb i łykają wszystkie przekazywane im bajki o niesamowitych zagrożeniach czyhających na ten kraj i konieczności jak największych uprawnień dla służb. Można odnieść wrażenie, że Polska jest krajem najbardziej zagrożonym przestępczością, a terroryzmem w szczególności.
Druga przyczyna to jest słaba demokracja i fakt, iż w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, prawa człowieka i obywatela w Polsce w nie są uważane za zbyt ważne.
Czy problem można rozwiązać? Tak, należy na pierwszym miejscu postawić prawa człowieka i obywatela i nie przejmować się lamentem służb. Przywrócić im właściwą rolę w państwie demokratycznym, rolę służebną a nie opresyjną. Przykład innych krajów pokazuje, że można. Druga sprawa, to należy w ustawie wymienić minimalną liczbę najpoważniejszych przestępstw, w których można wykorzystywać dane telekomunikacyjne i środki techniczne, oraz wprowadzić rzeczywistą sądową kontrolę ich stosowania (w początkowym okresie obwarowanych sankcją).
I na koniec najważniejsza rzecz, nie konsultować ograniczeń z przedstawicielami służb. Najpierw jest człowiek, potem obywatel, następnie prawo i dopiero służby. Ich przedstawiciele nigdy tego nie zrozumieją.