Debaty



Demokracja jest ładem

demokracja| dualizm| humanistyka| kompromis| Krzysztof Dorosz| tradycje europejskie| walka polityczna| wartości| zasada Gelazjusza

włącz czytnik

I tu zaczynają się poważne kłopoty. Bo choć nadal czujemy się spadkobiercami europejskiej tradycji, choć nadal afirmujemy wolność i wartość jednostki, coraz bardziej oddalamy się od ich głębszego znaczenia. Na przykład wolność, której domagamy się coraz więcej,  bierze rozbrat z celem i sensem ludzkiego życia. Zamyka się w pustej wolności wyboru, którą rządzą nasze zachcianki. Nie jest już więc wartością, lecz nihilistycznym aktem dokonywanym nie w sferze sensu, lecz pustki. Dlatego nie można sprowadzać demokracji do wolności gospodarczej, choć jest to często na rękę zarówno rządom, jak i społeczeństwom. Skuteczne powiększanie materialnego dobrobytu cieszy się zawsze ogromnym wzięciem.

Tymczasem Europa od wielu stuleci kierowała się zasadą dwuwładztwa sformułowaną pod koniec V wieku przez papieża Gelazjusza I. Zgodnie z tą zasadą człowiek żyje w dwóch porządkach: politycznym i duchowym, podlegając władzy cesarza z jednej, papieża zaś z drugiej strony. Dziś mało kto pamięta zasadę Gelazjusza; nie ma już cesarza, a jurysdykcja papieży została bardzo ograniczona. Lecz z porządku duchowego kultura europejska nie chciała przez długie stulecia rezygnować. Z czasem cesarza zastąpił król, potem prezydent lub premier jako symbol porządku czysto politycznego. Natomiast rolę papieża jako uosobienia wartości duchowych wziął na siebie poza Kościołem mędrzec, filozof, wreszcie intelektualista-humanista. Humanistyka bowiem, jeśli nie pretenduje do statusu aksjologicznie neutralnych nauk ścisłych, jest sferą poszukiwania wartości opartego na stale poszerzanej wiedzy o człowieku.

Wiedza o człowieku jest dla demokracji nieodzowna — nieodzowna w wymiarze i duchowym, i politycznym. Choć nie jest w stanie do końca uzasadnić wartości, otwiera nam ich sferę i pozwala zyskać w niej orientację. Tym samym daje nam podstawę podejmowania codziennych decyzji politycznych. Jeśli nie znamy historii, nie wiemy, do czego bywa zdolna istota ludzka. Jeśli naszej życiowej wiedzy nie uzupełnia szeroko pojęta humanistyka, będziemy wybierać naszych przedstawicieli na ślepo i na chybił trafił. Ustrój prawdziwie demokratyczny nie przetrwa, gdy nie będą go współtworzyć ludzie wolni i niezależni. Tę wolność i niezależność zawdzięczamy z jednej strony materialnej podstawie, z drugiej wiedzy i sumieniu. By miało ono siłę sprawczą w ludzkiej wspólnocie, by było oparte nie na odruchach warunkowych sterowanych przez inżynierów politycznego lub handlowego marketingu, lecz na racjonalnych i moralnych podstawach, człowiek musi wiedzieć, kim jest, jakim hołduje wartościom i jakim iluzjom. W przeciwnym wypadku demokratyczny ład będzie tylko pozorny.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.