Debaty
Ewa Łętowska: Trzeba się umieć postawić
Adam Szpunar| aktywizm interpretacyjny| amicus curiae| ETPC| KRS| Michał Królikowski| SSP "Iustitia"| subsumpcja| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym| wymiar sprawiedliwości
włącz czytnikB.P.: Czy nie uważa Pani Profesor, że brak mocnego głosu (np. ze strony KRS), który by przypominał sędziom, że powinni być odważni?
Otóż to. Sądzenie składa się z trzech rzeczy. Po pierwsze, z aksjologicznej wrażliwości i sprzeciwu wobec zastanej sytuacji. Po drugie, z umiejętności analizy prawniczej, sprawności dogmatycznej. I po trzecie, z odwagi i konsekwencji. Zwłaszcza w dwóch ostatnich kwestiach sędzia powinien doznawać wsparcia. Samemu można sobie nie dać z tym rady. W takiej sytuacji rozsądny sędzia może zrobić kilka rzeczy, np. zadaje pytanie sądowi wyżej stojącemu, zaczyna bić na alarm, próbuje formułować pytanie konstytucyjne. Przecież to nie po to je się formułuje, że się nie wie, jak rozstrzygnąć sprawę, bo to zawsze jakoś da się to zrobić, tylko dlatego, aby zwrócić uwagę na problem, który się kryje za danym zjawiskiem, albo żeby znaleźć lepsze rozwiązanie, niż to dyktowane rutyną. I niezależnie od tego, jakie później będą losy odpowiedzi, problem się nagłaśnia przez samo zadanie pytania. Brak aksjologicznej wrażliwości jest rzeczą niepokojącą. Nie wystarczy mówić „ustawodawco zmień”, ale samemu trzeba kombinować, jak te zmiany wywołać. Współczesna słynna zasada interpretacji prawa w duchu jego zgodności z prawem europejskim, zachęca do aktywizmu interpretacyjnego. Sędzia już nie może ograniczyć się do tego, że czyta polskie przepisy i mówi, co mu z nich wynika, tylko powinien mówić inaczej: mam na widoku określony skutek sugerowany przez prawo europejskie, unijne, prawa człowieka i teraz muszę się zastanowić, jaką metodę wykładni dobrać, żeby dojść do tego skutku. Przecież to jest chleb codzienny sądu. I niech mi nikt nie opowiada, że sędziowie tak nie robią (bo tak zawsze robili), a ten model wykładni należy stosować w tych momentach, kiedy mamy niezgodę aksjologiczną na dotychczasową linię orzeczniczą, na to, co nam podpowiada codzienność. Te węzłowe przypadki, niedostrzegane na czas, a potem upublicznione i puszczone przekazem w świat, mogą przecież przynieść kolejną przegraną w Strasburgu czy Luksemburgu.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Ewa Łętowska: za co skazany został Antykomor.pl?
Ewa Łętowska: pięć lat temu TK mógł wyjaśnić, czy Komisja Majątkowa mogła oddawać mienie gmin
Ustawa o Trybunale – w Sejmie
Zwodnicze uroki pokusy karania hate speech
Minister chce za dużo władzy nad sądami
Prof. Seweryński: komisja Senatu monitoruje stan przestrzegania praw człowieka w Polsce
Sędziowie: pokrycie
Proces bez gospodarza
Wielki Brat patrzy
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.