Debaty



Klauzula wolnego sumienia

aborcja| Agoreton| antykoncepcja| etyka lekarska| klauzula sumienia| profesor Chazan| świadczenie medyczne| Trybunał Konstytucyjny| zapłodnienie in vitro

włącz czytnik

Konstytucja chroni bowiem nie tylko wolność pacjenta (wspomniany już art. 31 ust. 1), lecz również sumienie lekarza (art. 53 ust. 1). Oba przepisy konstytucyjne są wobec siebie równorzędne i nie ma powodu, aby któremuś z nich a priori przyznawać pierwszeństwo. Kolizję między obydwoma przepisami można usunąć w drodze testu proporcjonalności, a więc zbadania, czy ograniczenie wolności lekarza wolnością pacjenta jest konieczne (i), adekwatne (ii) i proporcjonalne do uzyskanych efektów (iii). Primo, nie wydaje się, aby obarczenie lekarza bezwzględnym obowiązkiem przepisywania „pigułek” na każde żądanie, było konieczne dla zapewnienia pacjentowi do zapewnienia mu wolności osobistej i związanego z nim prawem do decydowania o własnym ciele. Pacjent może bowiem udać się do wielu innych lekarzy, który nie będą mieli obiekcji moralnych, lekarz natomiast nie ma możliwości „wyłączenia” swojego sumienia. Secundo, takie ograniczenie wolności lekarza nie jest adekwatne do osiągnięcia zamierzonego celu, jakim jest zagwarantowanie mu dostępu do środków antykoncepcyjnych, ponieważ wyłączenie w tym przypadku klauzuli sumienia nie gwarantuje, że lekarz nie odmówi przepisania „pigułek” z przyczyn medycznych np. groźby wystąpienia poważnych powikłań. Tertio, nie jest też proporcjonalne do uzyskanych efektów, ponieważ dostęp do środków antykoncepcyjnych można by zapewnić w inny, mniej inwazyjny dla lekarskiej wolności sumienia  sposób, a mianowicie przez stworzenie państwowej listy lekarzy gotowych przepisywać środki antykoncepcyjne. Przy takim rozwiązaniu wszyscy zainteresowani pacjenci mieliby zapewnieni dostęp do „pigułek”, a lekarze mogliby wykonywać swój zawód w pełnej zgodzie z własnym sumieniem.

Klauzula sumienia de lege ferenda

W moim przekonaniu art. 39 ww. ustawy wymaga zmiany, lecz w innym kierunku niż sugeruje to Agoreton. Od kilkunastu lat przepis ten był krytykowany przez doktrynę prawniczą. Jedni mówili o jego nieprecyzyjności (E. Zielińska) przejawiającej się m.in. w wątpliwości, czy może się na niego powołać wyłącznie lekarz prowadzący, czy też takie uprawnienie przysługuje także dyrektorowi szpitala występującego w imieniu wszystkich swoich podwładnych. Inni zarzucali mu sprzeczność z wolnością sumienia (J. Pawlikowski) poprzez zobowiązanie lekarzy do pośredniczenia w zabiegach uważanych przez nich za niemoralne.  Co ciekawe, wewnętrzną sprzeczność przepisu dostrzegli także urzędnicy przeprowadzający kontrolę w Szpitalu Świętej  Rodziny, o czym można przeczytać na 36 stronie przytaczanego wyżej projektu wystąpienia pokontrolnego. 

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.