Debaty



Prawo dla każdego

doradztwo przedprocesowe| edukacja prawna| Ewa Kopacz| koszty sądowe| Ministerstwo Edukacji Narodowej| obrońca z urzędu| pomoc prawna| prawo do bezpłatnej pomocy prawnej| samorząd adwokacki

włącz czytnik

Kilka ważnych pytań

Na świecie funkcjonuje już kilka sprawnych modeli pomocy prawnej dla obywateli, warto więc korzystać z gotowych rozwiązań. Wcześniej musimy sobie jednak odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze, kto tej pomocy ma udzielać. Adwokaci? Absolwenci wydziałów prawa bez uprawnień adwokackich? Etatowi prawnicy zatrudnieni przez państwo? A może należy ją zlecić organizacjom pozarządowym, wybieranym w ramach kilkuletnich grantów? Może powinna to być jedna taka organizacja na całą Polskę, a może każde województwo lub powiat powinny wybierać swoją samodzielnie?

Negatywne skutki „otwarcia” zawodów prawniczych, których nie przewidziano, mogłyby być nieco złagodzone przez takie państwowe opłacanie usług prawnych. Jestem przekonany, że na tego typu formę wykonywania zawodu zgodziłoby się wielu młodych prawników, darmowe porady prawne muszą się bowiem opierać na dobrowolności ich świadczenia. Nie do zaakceptowania byłoby za to włączanie w poczet świadczeń uprawnień wynikających dziś ze wsparcia prawnego w ramach tzw. urzędówek.

Może jest to też szansa powrotu do sensownego klasycznego podziału na radców prawnych i adwokatów. Pierwsi pierwotnie byli etatowymi prawnikami instytucji państwowych, drudzy wykonawcami wolnego zawodu, świadczącymi głównie pomoc prawną osobom fizycznym i podmiotom gospodarczym.

Oprzyjmy to na powiatach

Oparcie wspomnianych porad prawnych na strukturach powiatowych jest pomysłem wartym rozważenia. Już dziś mamy sieć powiatowych bądź miejskich (w przypadku miast na prawach powiatu) rzeczników konsumentów. Może warto ich doinwestować, zapewnić im lepsze warunki kadrowe i lokalowe, traktując to jak pierwszy etap projektu „Prawa dla każdego”? Może następnie trzeba by było, modyfikując tę strukturę, rozszerzyć zakres świadczonej pomocy z prawa konsumenckiego na inne jego gałęzie?

Myślę, że założenie etapowego rozwoju tej inicjatywy jest nie tylko słuszne, lecz i konieczne. Nie ma co bowiem ukrywać: „Prawo dla każdego” będzie musiało pochłonąć niebagatelne środki z budżetu państwa. Nikt tych porad nie będzie udzielał pro bono – ani adwokaci, ani etatowi prawnicy, ani nawet organizacje pozarządowe. Zresztą, jak coś jest za darmo, to jakość tego bywa wątpliwa.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.