Debaty



System rządów w projektach i propozycjach zmiany konstytucji RP (część I)

włącz czytnik

W konsekwencji, różnice między poszczególnymi projektami dotyczyły jedynie tego, czy zabiegi racjonalizacji tego systemu (na które również się zgadzano, o czym może świadczy fakt, że nie zgłaszano partyjnych postulatów powrotu do klasycznego systemu parlamentarnego) mają wzmacniać rządowy pion egzekutywy, czy też może pion prezydencki. Założenia nowej konstytucji zgłoszone przez PiS zdecydowanie opowiadały się za tym drugim rozwiązaniem. Racjonalizacja systemu parlamentarnego miała bowiem wyraźnie nawiązywać do jej francuskiej odmiany, znanej z V Republiki. O tym, że to właśnie z prezydenta PiS chciało uczynić zwornik całego przemodelowanego systemu rządów, świadczy najlepiej okoliczność, że został on „wyjęty” z władzy wykonawczej i postawiony obok klasycznie rozumianego podziału władz, co z kolei miało swoje odzwierciedlenie w systematyce projektu konstytucji, w którym rozdział dotyczący instytucji prezydenta znalazł się przed wszystkimi pozostałymi organami państwa, włącznie z Sejmem i Senatem. W konsekwencji — według propozycji PiS — władza wykonawcza przestała być dualistyczna, a jej dysponentem uczyniono jedynie kolegialny organ — rząd (Radę Mnistrów). Mimo nadania egzekutywie charakteru monistycznego, nie może być jednak mowy o lansowaniu w tym przypadku koncepcji systemu prezydenckiego. Był to ciągle system parlamentarny jednak z dalece wzmocnioną pozycją ustrojową prezydenta. Co więcej, sam pomysł na wyłączenie głowy państwa z pionu władzy wykonawczej należy uznać za sensowny. Nie od dziś wiadomo przecież, że zaliczanie prezydenta w poczet organów egzekutywy ma charakter głównie konwencjonalny, gdyż funkcje prezydenta nie mieszczą się w ramach tej władzy, a i repertuar kompetencji stricte wykonawczych prezydenta jest raczej skromny. Stąd już dużo wcześniej zgłaszano krytyczne uwagi pod adresem ustrojodawcy, który w 1997 r. trochę na siłę i z przyzwyczajenia potraktował prezydenta jako organ władzy wyko nawczej. Miało to potwierdzać dualizm egzekutywy, jako niemalże definicyjną cechę systemu parlamentarnego, choć jednocześnie — w modelu skorygowanej prezydentury — rodziło ryzyko nadmiernej konkurencyjności obu jej członów oraz — co jest może ważniejsze — nie oddawało do końca istoty pozycji ustrojowej prezydenta.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.