Debaty
Trybunał konstytucyjny – czy tylko negatywny ustawodawca?
Austria| Hans Kelsen| judicial review| kelsenowski model sądu konstytucyjnego| kontrola konstytucyjności| negatywny ustawodawca| reżim kelseński| Trybunał Konstytucyjny| USA
włącz czytnikSłusznie zauważono, że wprawdzie organ ten został zaliczony do władzy sądowniczej, jednak jako niesprawujący wymiaru sprawiedliwości „wymyka się” z rozdziału, jaki niesie podział władz na ustawodawczą i sądowniczą. Problem tkwi w tym, jak określi się pojęcie tworzenia prawa oraz jego stosowanie. Gdy działalność ustawodawcza polega na tworzeniu prawa, a więc na stanowieniu na mocy norm kompetencji prawodawczych norm abstrakcyjnych i generalnych, to wymiar sprawiedliwości – na stosowaniu prawa, w wyniku którego to procesu dochodzi do wydawania aktów ustanawiających normy indywidualne i konkretne. Jeśli przyjmie się (a jest to stanowisko w literaturze przeważające), że stosowanie prawa to taki „proces decyzyjny podejmowany przez kompetentny organ państwowy (lub inny podmiot upoważniony), prowadzący do wydania wiążącej decyzji o charakterze jednostkowym (indywidualnym i konkretnym)”, gdzie treścią takiej decyzji jest „kwalifikacja stanu faktycznego z punktu widzenia kryteriów sformułowanych w jej podstawie normatywnej oraz ustalenie prawnych konsekwencji tej kwalifikacji”, to badanie przez Trybunał Konstytucyjny zgodności abstrakcyjnej i generalnej normy z normą wyższego rzędu nie jest prostą subsumpcją. Ta forma działalności Trybunału nie mieści się w zakresie „stosowania prawa”. Z tego to powodu zrodziła się kontrowersja odnośnie do jej charakteru: czy jest tworzeniem prawa w rozumieniu legislacji negatywnej, czy też swoiście rozumianym stosowaniem prawa, a problem wynika z tego, że samo to pojęcie jest zbyt wąsko zdefiniowane. Jak wykazał S. Oliwniak, adekwatną dla tego ujęcia mogłaby być konstrukcja stosowania prawa sformułowana przez Z. Ziembińskiego. Według tego autora mówi się, że jakiś podmiot stosuje prawo, jeżeli czyni użytek z upoważnienia do dokonania określonej czynności konwencjonalnej doniosłej prawnie udzielonego mu przez normę kompetencyjną. Wówczas kontrola konstytucyjności danego aktu normatywnego przez Trybunał Konstytucyjny byłaby stosowaniem prawa, gdyż akt ten stanowi dokonanie czynności konwencjonalnej doniosłej prawnie na podstawie normy kompetencyjnej zawartej w konstytucji. Można jeszcze uznać, że obok tworzenia i stosowania prawa mamy w tym wypadku do czynienia z trzecim typem działalności państwa – takim, w którym Trybunał Konstytucyjny dokonuje kontroli legalności stanowienia i stosowanie prawa.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.