Debaty
Wybory: mniejsze zło czy użyteczność publiczna
demokracja| elektorat| głos nieważny| interes publiczny| partie polityczne| standardy| wyborca| wybory| życie polityczne
włącz czytnikW polskim systemie politycznym ustanowiono publiczne finansowanie partii politycznych, które przekraczają próg wyborczy i czynnie uczestniczą w działalności parlamentarnej. Fundusze zebrane w formie obywatelskich podatków są w określonej części, według ustalonego klucza, przekazywane partiom. Obywatelski podatek jest wydawany zarówno na partię, którą obywatel popiera, jak też, wbrew jego woli, na inną, której nie akceptuje. Obywatel, bez pytania o zdanie, jest więc zmuszany do finansowania działań, którym jest zgoła przeciwny. Odczuwane to bywa jako niemoralne zniewolenie, wręcz gwałt. Skoro bowiem płaci – powinien mieć prawo decydować komu i za co. W funkcjonującej praktyce obywatel nie ma żadnej możliwości wpływu, na co jego pieniądze są przeznaczane ani jak skutecznie są spożytkowane.
Ma płacić i nie pytać, to nie jego sprawa.
Co najwyżej może w telewizji „podziwiać” jak za jego pieniądze posłowie „zgodnie” jednoczą wysiłki dla wspólnego, narodowego dobra (a jakże!), jak „poświęcają” swój partyjny interes dla wyższych patriotycznych celów (bez wahania!), jak potrafią bezczelnie łgać i uprawiać cyniczną demagogię.
I nic nie może na to poradzić!
Opowiadania o głosowaniu nogami nie znajdują już chętnych słuchaczy. Tu znów, konsekwentnie jak w ordynacji, przynależne obywatelowi prawa zostały przez konstruktora systemu zanegowane, sam obywatel zaś zlekceważony i potraktowany tradycyjnie instrumentalnie. I czemuż ten polski naród taki apatyczny i „politycznie niewyrobiony”, że nie kwapi się masowo do urn wyborczych?
Funkcjonujący system finansowania partii, zgodnie z powyższym wywodem, uznać można niewątpliwie za skuteczne narzędzie frustrowania obywatela-podatnika. Czy jednak poza tym równie skutecznie spełnia on funkcje motywacyjne dla usprawniania działalności politycznej?
Obserwując zdolność polityków do tworzenia wizji rozwoju państwa, poziom prezentowanej w ich wystąpieniach argumentacji (wszystkie chwyty dozwolone, także urągające logice i poczuciu przyzwoitości), ich „zainteresowanie” dla problematyki istotnej, a także jakość wypracowanych efektów legislacyjnych – można dojść do wniosku, że w obecnym systemie, publiczne pieniądze wydawane na partie, niezgodnie z wolą obywateli fundujących tę działalność, służą degradacji działalności politycznej i psuciu państwa. Ośmielę się twierdzić, że są to pieniądze marnowane bądź nawet wydawane wbrew interesowi publicznemu. Regresyjna tendencja trwa i poziom życia politycznego spada. W opisanych warunkach niezbędnie potrzebny ożywczy udział w życiu politycznym osobowości wybitnych, twórczych napotyka na zdecydowaną ich niechęć do angażowania się w działania nieefektywne choć absorbujące, a nierzadko – moralnie kontrowersyjne.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Władza polityczna i demokracja konstytucyjna. Na rzecz konserwatyzmu konstytucyjnych form ustrojowych
Partie „wodzowskie” a prawa wyborcze obywateli
Co nam zostało z tych lat?
Treść konstytucyjnej zasady powszechności głosowania na początku XXI wieku
Polski model administracji wyborczej sukcesem demokratycznej transformacji
Sen. Niewiarowski: Łączyła nas chęć budowania demokratycznej Polski i przekonanie, że komunizm jest groźny
Państwowe, prywatne lub obywatelskie – źródła finansowania działalności politycznej w Europie
Przepisy da się nagiąć, zwłaszcza dotyczące finansowania kampanii wyborczych
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.