Debaty



Zoll: Między prawem a sprawiedliwością

Andrzej Zoll| demokratyczne państwo prawa| Ewa Łętowska| Klub Inteligencji Katolickiej| Kornel Morawiecki| Magazyn Kontakt| Stanisław Zakroczymski| trójpodział władzy| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym

włącz czytnik

Z jednej strony pojawił się mocny ruch w obronie demokratycznego państwa prawa, z drugiej natomiast słychać wiele o tym, że Konstytucja była listkiem figowym, że wiele jej przepisów nie stosowano dostatecznie.

Nigdy nie jest idealnie.

Czas może, aby zająć się tym trzecim elementem definicji państwa. Rzeczpospolita ma „urzeczywistniać zasady sprawiedliwości społecznej”. Prof. Irena Lipowicz w wywiadzie dla „Kontaktu” zgodziła się, że ten element był stanowczo za mało obecny w dyskursie o konstytucji, jak również w praktyce prawnej. Jak rozumieć zasadę sprawiedliwości społecznej?

To bardzo trudne pytanie, bo mówimy o jednym z najbardziej kontrowersyjnych pojęć. Na temat sprawiedliwości spieramy się od czasów Arystotelesa. Jak wyjść z takiej sytuacji? Myślę, że każdy sąd w konkretnym wypadku musi orzec, czy takie czy inne rozwiązanie jest zgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej czy nie. Ostatnio uczynił to Trybunał Konstytucyjny, słusznie orzekając, że kwota wolna od podatku narusza zasadę sprawiedliwości społecznej, przyjmując za konieczne kryterium, aby była ona wyższa niż minimum socjalne.

Trybunał Konstytucyjny wypracował chyba słuszną praktykę, aby na tę zasadę powoływać się wyłącznie w połączeniu z innymi normami konstytucyjnymi. Dzięki temu sprawiedliwość staje się bardziej konkretna.

Właśnie, ostatnio podniosło się wiele głosów mówiących, że państwo ma problem z realizacją wielu spośród norm konstytucyjnych, zwłaszcza tych dotyczących sfery socjalnej. Znamienny jest tu tekst Romana Kubickiego, profesora filozofii z UAM. Napisał niedawno w „Gazecie Wyborczej”: „Niesmacznie rechoczę, gdy art. 75 informuje mnie, że władze publiczne prowadzą politykę prowadzącą do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego i tak dalej i tak dalej. Gdybyśmy chcieli potraktować serio ten artykuł, musielibyśmy domagać się postawienia przed Trybunałem Stanu przynajmniej wszystkich premierów, którzy urzędowali po 1997 roku”. Czy słusznie zbiera mu się na śmiech?

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze