Państwo



Na wokandzie: Diabeł tkwi w strukturach

czynności procesowe| Janusz Śliwa| nadzór prokuratora| postępowanie dowodowe| proces kontradyktoryjny| prokurator| reforma prokuratury

włącz czytnik

Ulepszanie „starego”

Ze skąpych informacji wiemy, że w projekcie nowego prawa o prokuraturze przewidziano zaledwie modyfikację istniejącego układu strukturalnego. Zasadnicza zmiana ma polegać na przekazaniu do prokuratur okręgowych i apelacyjnych śledztw m.in. dotyczących czynów z enumeratywnie wymienionych kwalifikacji prawnych. W dalszej części projekt modeluje już tylko dotychczasowe struktury nadrzędne prokuratury i wręcz rozszerza ich kompetencje nadzorcze. Pochwalić przy tym trzeba konsekwencję polegającą na wprowadzeniu zasady obligatoryjnego, dewolutywnego przejęcia sprawy przez prokuraturę nadrzędną w sytuacji, gdy ta zmieni lub uchyli decyzje procesowe prokuratury niższej.

Zasadniczo zły jest jednak kierunek propozycji projektowych, ograniczających się do ulepszania „starego”. Obserwowana już po utworzeniu prokuratury generalnej ewolucja dotychczasowych praktyk nadzorczych skutkuje niebezpiecznym zwiększeniem ingerencji nadrzędnych struktur nawet w zwykły zakres czynności prokuratorów liniowych. Nadrzędny nadzór zleca dziś obligatoryjny udział prokuratora w czynnościach procesowych, które ustawa pozostawia do fakultatywnego udziału prokuratora według jego indywidualnej oceny. Warto choćby wspomnieć nakaz udziału prokuratora w sądowych posiedzeniach wykonawczych lub dotyczących wniosku z art. 335 k.p.k. o wydanie wyroku bez rozprawy, czy wreszcie kuriozalny nakaz udziału w rozprawach z oskarżenia subsydiarnego – wbrew własnemu stanowisku procesowemu prokuratora, przeciwnego popieraniu oskarżenia.

Projekt prawa o prokuraturze podobnej praktyce wręcz sprzyja – umacniając instrument zarządzenia służbowego określającego metodologię pracy prokuratora podrzędnego. Gwarancja ograniczonej niezależności prokuratora jest tym samym osłabiana. Już nie merytorycznie, co do treści czynności procesowych, ale formalnie, poprzez odebranie prokuratorowi samodzielności w planowaniu procesowych zadań. W efekcie, już teraz prokurator liniowy niejednokrotnie działa w stanie wyższej konieczności służbowej, ignorując zlecone służbowo czynności fakultatywne w rozumieniu ustawy, które kolidują czasowo z jego obligatoryjnymi czynnościami procesowymi. Nie ma w tym zakresie żadnych innych reguł kolizyjnych usprawiedliwiających prokuratora od zarzutu bezprawnego zaniechania, co zamiast komfortu dla jego pracy koncepcyjnej rodzi nieustanną presję mnożonych i równocześnie niewykonalnych obowiązków.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.