Publicystyka
Nowi mieszczanie w nowej Polsce
Florian Znaniecki| Instytut Obywatelski| Kraków| neotrybalizm| nowi mieszczanie| Szczecin| Wrocław
włącz czytnikPrzykłady dużych, bogatych miast, takich jak Gdynia czy Wrocław, gdzie prezydenci uchodzą za prawdziwe gwiazdy samorządowe, były już wielokrotnie opisywane i dyskutowane. Ja jednak chcę zwrócić uwagę na ciekawe zjawiska dziejące się na peryferiach, wybiegając nieco poza swój teren badawczy. Kultura miejska może rozwijać się także w regionach peryferyjnych, pod warunkiem, że znajduje wsparcie w lokalnych liderach samorządowych.
Dobrą ilustracją dla tych procesów będą przykłady z dwóch miast Podkarpacia: Rzeszowa i Stalowej Woli. Podkarpacie uchodzi za ostoję konserwatywno-katolickich wartości, region zacofania i biedy. Jednak w obu tych podkarpackich miastach już trzecią kadencję swoje urzędy sprawują prezydenci, którzy wyłamują się z katolicko-konserwatywnych stereotypów. W obu miastach w ostatnich latach rozegrały się też głębokie konflikty na linii Kościół katolicki – mieszkańcy miasta, których przyczyną była ingerencja Kościoła w sferę mieszczańskich wartości i stylu życia.
Według badań „Mój samorząd”, realizowanych przez SPLOT i PBS DGA pod koniec 2009 roku w ponad trzydziestu największych miastach Polski, prezydent Rzeszowa, wywodzący się z lewicowego SLD, cieszy się w mieście większym zaufaniem (84,7%) niż Kościół katolicki (72,4%). Dzieje się tak dlatego, że mieszkańcy miasta, mimo negatywnego stereotypu, postrzegają Rzeszów jako dobrze zarządzane, perspektywiczne miasto sukcesu, mając przy tym świadomość, że zawdzięczają to w dużej mierze urzędującemu prezydentowi. Dlatego decydując o losach swojego miasta, dokonują racjonalnych wyborów, a nie tych podpowiadanych z ambon.
Przykład ze Stalowej Woli jest jeszcze bardziej interesujący. Urzędujący prezydent w 2002 roku wygrał wybory jako kandydat PiS (wówczas PiS wygrało wybory prezydenckie tylko w dwóch miastach: Warszawie i Stalowej Woli), jednak jako jedyny prezydent miasta w Polsce sprzeciwił się nakazowi uczczenia Powstania Warszawskiego włączeniem syren – w myśl zasady, że klęsk się nie świętuje.
Mimo intensywnej krytyki prowadzonej przez lokalny kler, wygrał w kolejnych wyborach. Wyborcy docenili przede wszystkim to, że prezydent konsekwentnie postawił na transformację podstaw gospodarczych miasta z industrializmu do postfordyzmu. Dzięki staraniom prezydenta do miasta trafiły ogromne środki – nawet nie na skalę regionu, ale kraju – na rozbudowę infrastruktury akademickiej i badawczej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.