Publicystyka



Nowi mieszczanie w nowej Polsce

Florian Znaniecki| Instytut Obywatelski| Kraków| neotrybalizm| nowi mieszczanie| Szczecin| Wrocław

włącz czytnik

Wielkie oczekiwania wiązano tu z inicjatywą Europejska Stolica Kultury 2016, która mogłaby stać się wydarzeniem pokoleniowym. Niestety, Szczecin odpadł już na pierwszym etapie selekcji.

Mimo że Szczecin od 1985 roku posiada uniwersytet, jako instytucja uczelnia ta nie odgrywa niemal żadnej roli miastotwórczej. Zdaniem naszych respondentów, jest on zupełnie niewidocznym graczem w przestrzeni miasta, nie wpływa na jego narracje i nie współtworzy jego tożsamości.

Kolejne władze nie potrafiły zbudować spójnej strategii, która mogłaby przełamać ten negatywny stereotyp.

Oficjalna marka miasta – Floating Garden 2050 – napisana fatalną marketingową nowomową i w niewielkim stopniu odnoszącą się do rzeczywistości, paradoksalnie tylko ten stereotyp podtrzymuje. Kultura miejska i środowiska twórcze w Szczecinie mają charakter raczej partyzancki: są wąskie, zamknięte i zupełnie niewidoczne w przestrzeni miasta, istnieją ad hoc, nie tworząc zwartego środowiska.

Istotną różnicą w stosunku do Wrocławia jest też traktowanie historii miasta jako inspiracji artystycznej. Głównym motywem twórczości ikony szczecińskiej literatury Ingi Iwasiów jest historia powojennego, a nie przedwojennego miasta. Na pierwszy plan wysuwają się zmagania mieszkańców z oswajaniem obcego Szczecina, a nie odkrywanie wspaniałych wielkomiejskich tradycji Stettin.

Szczecin nie posiada też swojego arkadyjskiego mitu miasta idealnego, np. "drugiego Wilna".

Kraków

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Krakowie. Po pierwsze, to jedno z nielicznych polskich miast, gdzie mieszczaństwo rozwijało się od pokoleń, a styl życia i wartości charakterystyczne dla tej klasy były i są ważnym elementem miejskich tożsamości. Po drugie, proces konstruowania narracji miasta odbywał się dawno i bez udziału jego obecnych mieszkańców. Kraków niejako „od zawsze” stanowił centrum dyskursu narodowego, a jego symbolika miała charakter raczej funeralny. Respondenci w Krakowie czują się zatem przytłoczeni wielką tradycją miasta, wytworzoną w przeszłości i bez ich udziału, która nie podlega nowym interpretacjom. Nie mogą czuć się współtwórcami tożsamości miasta, gdyż z symbolami narodowymi nie wchodzi się we wzajemne interakcje, a jedynie oddaje im się nabożną cześć. Zdają się być w pełni świadomi, że życie w Krakowie to droga przez swoisty labirynt sensów i znaczeń, gdzie dominują gate keepers, tworzący zasady poruszania się po miejskim labiryncie.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.