Publicystyka



O wartościach

Arystoteles| David Hume| dobro| Henryk Elzenberg| Immanuel Kant| Leszek Kołakowski| mit| Platon| Roman Ingarden| sprawiedliwość| Stefan Themerson| Tora| Władysław Tatarkiewicz

włącz czytnik

W historii filozofii odnajdujemy toczący się do dzisiaj nierozstrzygalny spór o to, czy „nakazy sumienia” – wszelkie zasady moralne, są zgodne z „nakazami rozumu”, czy też nie są zgodne?  Jest to spór o to, gdzie szukać źródeł moralności. Według Dawida Huma,  „Rozum jest całkowicie nieaktywny i nigdy nie może być źródłem czynnika tak aktywnego jak sumienie, czyli zmysł moralny”[4]. Natomiast wedle Immanuela Kanta „Tylko istota rozumna posiada władzę działania według przedstawienia praw, tj: według zasad, czyli posiada wolę. Ponieważ do wyprowadzenia czynów z praw potrzebny jest rozum, przeto wola nie jest niczym innym jak praktycznym rozumem”[5]. W dalszej części podejmę – nie pierwszą jak sądzę – próbę rozwiązania owej sprzecznych źródeł cnót moralnych. Czym są cnoty moralne – celem, czy środkiem do celu, a być może i jednym i drugim – i w tym tkwi antynomia. Cnoty moralne są przymiotem, potrzebą szczególnego rodzaju, powiadają nam o „poczuciu obowiązku wobec bliźnich”, orzekają zatem o obowiązkach człowieka żyjącego pośród innych ludzi. Robinson Crusoe żyjący przez lata na bezludnej wyspie, dopóki nie przygarnie do siebie Piętaszka, dopóty nie potrzebuje żadnych cnót moralnych, bo owe normy dotyczą relacji z Innym.              

1. Paradoksy doskonałości: Największą doskonałością jest niedoskonałość

W niezwykle krótkiej rozprawie Władysława Tatarkiewicza O doskonałości (tylko 70 stron), już na samym początku autor pisze: „Zwykliśmy o doskonałości mówić z uznaniem (doskonały charakter, doskonały wzrok, doskonała maszyna), ale niekiedy także dla oznaczenia ujemnej własności, jeśli występuje w szczególnym natężeniu. W tym sensie Arystoteles pisał o doskonałym złodzieju, a w średniowieczu Duns Szkot o doskonałym oszczercy i doskonałym oszuście […] doskonałość oznacza zawsze kraniec, szczyt: przeważnie w górę, niekiedy wyjątkowo w dół”[6]. W owej opinii należy tylko zazdrościć profesorowi Tatarkiewiczowi optymizmu – co samo w sobie już jest wartością – gdy zaznacza, że doskonałość tylko „niekiedy wyjątkowo” oznacza ujemne własności.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.