Publicystyka



Rola państw Europy Środkowej w Unii Europejskiej

Europa Środkowa| Francis Fukuyama| Grupa Wyszehradzka| integracja europejska| NATO| neoliberalizm| PKB| rozwój społeczno-ekonomiczny| UE| Viktor Orbán

włącz czytnik

Sytuacja taka powinna obiektywnie sprzyjać ściślejszej współpracy regionalnej między państwami. Tymczasem zarówno kryzys finansowy strefy Euro, jak i kryzys geopolityczny na Ukrainie najwyraźniej wpływają na pogłębianie się wewnętrznego zróżnicowania. Wobec kryzysu Euro Słowacja wybrała strategię wejścia do wspólnej waluty i poddania się nowym mechanizmom współpracy. Węgry i Polska zastosowały politykę „przeczekania” lub kupowania czasu, słusznie identyfikując problem związany z brakiem konkurencyjności własnych gospodarek. Z kolei Czechy najprawdopodobniej liczą przede wszystkim na siłę gospodarki niemieckiej jako koło napędowe własnego rozwoju. Różnice dotyczą jednak także wielu innych ważnych obszarów. Wobec kryzysu geopolitycznego na Ukrainie oraz energetycznego szantażu ze strony Rosji także brakuje bardziej skoordynowanego podejścia, które kierowałoby się interesem całego regionu. Największy rozdźwięk widać tutaj między stanowiskiem Budapesztu i Warszawy. Viktor Orbán kieruje się wobec Rosji pragmatyzmem, który coraz częściej zaczyna przybierać formę szkodzącego interesom regionu egoizmu. Uważa on, że Niemcy i tak będą prowadzić interesy z Rosją Putina, niezależnie od konsekwencji ani od sytuacji. Dlatego jego zdaniem Węgry i cały region powinien zaakceptować  warunki niemiecko-rosyjskiej współpracy dążąc do uzyskania z niej własnych korzyści. Idąc tą drogą nawet w momencie apogeum konfliktu między Rosją i Ukrainą na początku 2014 roku Orban finalizuje wspólne przedsięwzięcia z Rosją w obszarze energetyki atomowej, wychodzi Moskwie naprzeciw w sprawie budowy gazociągu południowego, jako najlepszej opcji dla węgierskiej energetyki, oraz zachowuje przynajmniej życzliwą obojętność wobec planów węgierskiego MOL sprzedaży własnego udziału w chorwackiej energetyce Gazpromowi. Wszystko to dzieje się w kontekście zaogniającego się konfliktu między Rosją i Ukrainą oraz podejmowanych przez Warszawę prób stworzenia tzw. Unii energetycznej, uniezależniającej państwa UE od monopolu dostaw gazu z Rosji. Także w obszarze współpracy wojskowej widać rosnące różnice w regionie. Przede wszystkim możliwość głębszej współpracy w ramach polityki obronnej państw Europy Środkowej rozbija się o problem cięć budżetowych. Z państw V4 jedynie Polska konsekwentnie inwestuje w sektor zbrojeniowy i modernizację własnej armii, dążąc do zapewnienia stałego finansowania wojska z budżetu państwa na sugerowanym przez NATO poziomie 2%. Pozostałe państwa Wyszehradu, szczególnie po wybuchu kryzysu finansowego w Europie, drastycznie obniżają wydatki na wojsko. Cięcia są tak duże, że każą postawić pytanie o to, czy w przyszłości Europa Środkowa, z wyjątkiem Polski, w ogóle będzie dysponować jakimkolwiek realnym potencjałem obronnym. Nie da się wykluczyć, że Węgry, Słowacja i Czechy podjęły praktycznie polityczną decyzję o likwidacji własnych armii, ograniczając się wyłącznie do szkolenia w zakresie podstawowej obrony cywilnej oraz działań państwa w sytuacjach kryzysowych.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.