Publicystyka



Spór o polską rację stanu w roku 1937

"polityka równowagi"| Adolf Bocheński| Front Morges| II Rzeczpospolita| Józef Beck| Józef Piłsudski| Liga Narodów| Sowiety| Traktat Ryski| Trzecia rzesza| Władysław Sikorski

włącz czytnik

Określenie „polityka równowagi” jest uważane przez wielu historyków za fikcję stworzoną ex post, w celu obrony zasadności poczynań Piłsudskiego i Becka. Nie było ono wszakże figurą retoryczną – takie jest stanowisko większości historyków polskich. „Byliśmy państwem wtłoczonym pomiędzy dwie potęgi. Staliśmy pomiędzy dwoma nienasyconymi imperializmami (...). Przestrzegaliśmy więc – może nawet z przesadą – swojej neutralności i swojej odrębności zarówno od narodowego socjalizmu niemieckiego, jak też i od komunizmu rosyjskiego. Uważaliśmy, że przyłączenie się do jednego z tych bloków przyspieszy krwawą wojnę, której pragnęliśmy uniknąć” – pisał już ex post wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski w liście do ambasadora Stanów Zjednoczonych Anthony’ego Drexel-Biddle’a z 15 października 1939. Nie było to „lawirowanie” między obydwoma sąsiadami, ale programowa „neutralność”, połączona z pragnieniem rozwijania i umacniania „strefy neutralnej” w obszarze „Międzymorza”, co znalazło wyraz w niezrealizowanej koncepcji „Trzeciej Europy” z lat 1937-1938.

Beck uważał, że polski „bilateralizm” – czyli klarowne optowanie za umowami dwustronnymi – ma uzasadnienie w konkretnych osiągnięciach. Rozmawiając z ministrem spraw zagranicznych Francji Yvonem Delbosem w Krakowie (6 grudnia 1937) powiedział, iż „Polska nigdy nie była w takiej sytuacji, w której więcej niż 50 procent jej interesów mogło być załatwione w Lidze [Narodów], bowiem do pewnego okresu Rosja do Ligi nie należała, w czasie zaś, gdy Rosja do niej weszła, Niemcy z Ligi wystąpiły”. W roku 1937 Liga nie znaczyła już nic.

Polsko-niemieckie zbliżenie i normalizacja stosunków wzajemnych zaskoczyło Europę. Relacje polsko-niemieckie wydawały się nierozwiązywalnym konfliktem, zatruwającym powojenne stosunki międzynarodowe. Pod silnym wrażeniem porozumienia, jakie osiągnęli Piłsudski i Hitler w styczniu 1934 r., w Europie pojawiły się i upowszechniały różne oskarżenia pod adresem Polski. Głoszono jakoby do układu polsko-niemieckiego był dołączony tajny protokół, wiążący obydwa państwa nieformalnym sojuszem. Nasilenie oskarżeń przeciwpolskich spowodował sprzeciw rządu polskiego wobec francusko-sowieckiego projektu Paktu Wschodniego, który był przedmiotem bezowocnych rokowań w latach 1934-1935.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.