Publicystyka



Zastępstwo

przewodniczacy wydziału| rozprawa sądowa| sesja sądowa| wnioski dowodowe| zastępstwo

włącz czytnik

A na tym jeszcze nie koniec. Ponieważ przesiedziałem cały dzień na sali sądząc cudze sprawy to nie byłem w stanie przez ten czas przygotować się do mojej własnej sesji, wyznaczonej na następny dzień. Owszem teoretycznie skoro niektóre sprawy sądzę już ze dwa lata to powinienem wiedzieć co jest w aktach i o co w sprawie chodzi, ale biorąc pod uwagę, że spraw "na biegu" to ja mam w tej chwili ponad 300 nie jestem w stanie wszystkiego pamiętać, a już na pewno nie kojarzę szczegółów. Mam wprawdzie porobione notatki, ale i tak przed każdą rozprawą muszę sobie je znowu przeczytać i przypomnieć. Do tego w dwóch czy trzech sprawach trzeba by już wydać wyroki, więc warto by sprawdzić, czy czegoś nie przeoczyłem i czy faktycznie sprawa nadaje się już do zakończenia, czy może jeszcze coś trzeba wyjaśnić. Bo jak już wezwałem strony celem przesłuchania, które ma ostatecznie wyjaśnić pewne okoliczności to wypadałoby wiedzieć, co powinno być wyjaśnione i o co mam je pytać. W zasadzie tę robotę powinien zrobić mój asystent... ale asystenta nie mam więc muszę robić to sam. A co będzie jak tego nie zrobię? Może nic, a może okaże się że sprawa niepotrzebnie się przedłuży, bo np. zamiast zakończyć sprawę i wydać wyrok niepotrzebnie odroczę rozprawę żeby przesłuchać nowo zgłoszonego świadka, który jak się potem okaże miał zeznawać na okoliczności niesporne lub nieistotne. Trzy stracone miesiące dlatego, że nie miałem kiedy porządnie przeczytać akt i wyszedłem na salę nie do końca przygotowany do rozprawy...

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.