Świat



Rosja, Węgry i Unia Europejska

interes narodowy| Partnerstwo Wschodnie| Rosja| Unia Europejska| Viktor Orbán| Węgry| WNP| Zachód

włącz czytnik

Koordynacja działań UE kontra własna strategia Węgier

Skuteczność i wydajność wspólnych europejskich działań w obliczu kryzysu ukraińskiego została oceniona na Węgrzech jako niewystarczająca z dwóch różnych perspektyw.

Po pierwsze, kroki podjęte przez UE uznano za bardzo słabe, niekompetentne i zbyt powolne, słowem działania, które nie są w stanie zaradzić podstawowemu problemowi eskalacji konfliktu. Uważa się, że UE musi być o wiele lepiej przygotowana do prognozowania przyszłych reakcji na sankcje, czy w ogóle jakiekolwiek inne stosowane środki. Sytuacja ta była bardzo podobna do okresu, gdy kryzys w strefie euro nieustannie się pogłębiał: jeśli UE chce osiągnąć jakieś pozytywne rezultaty w dłuższym okresie czasu, kosztuje to dużo i wymaga zharmonizowanych działań. Jak widać wyraźnie w przypadku Grecji, nie da się uniknąć „inwestycji”, a ich wyniku nie można traktować jako oczywistego. Pozytywne rezultaty działań mogą łatwo zderzyć się z negatywnymi skutkami ubocznymi, tak często towarzyszącymi polityce UE. Wielu polityków europejskich zostało zaskoczonych przez obrót wydarzeń na Ukrainie, co pokazuje, że UE nadal nie docenia strat, jakie poniosła w ciągu ostatnich kilku lat w kwestii swojej roli i możliwości realizowania własnych interesów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Historia zarządzania kryzysowego w odniesieniu do Ukrainy oraz proces przyjmowania sankcji wobec Rosji wydają się potwierdzać pogląd, że UE równie dobrze może znajdować się w sytuacji podobnej do Burbonów opisywanych przez Talleyranda: „Niczego się nie nauczyli i nic nie zapomnieli”.

Do opisywanej tu sytuacji ryzyka można też podejść z innej perspektywy: jeśli państwa członkowskie nie wspierają jednomyślnie działań UE, to skuteczność sankcji jest suboptymalna. Niektóre państwa członkowskie, w tym Węgry, mogą spróbować wykorzystać ten brak zharmonizowanych wysiłków dla własnych korzyści.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.