Świat
Rosja, Węgry i Unia Europejska
interes narodowy| Partnerstwo Wschodnie| Rosja| Unia Europejska| Viktor Orbán| Węgry| WNP| Zachód
włącz czytnikPodobną próbę dało się zaobserwować w przypadku projektu South Stream. Węgierski rząd został zaskoczony ogłoszeniem przez Putina rezygnacji z budowy rurociągu na początku grudnia 2014 roku. Był to wielki cios w plany i politykę zagraniczną Węgier. Popierając projekt, aż do ostatniej chwili Węgry wkrótce będą musiały zmierzyć się z problemami politycznymi i gospodarczymi spowodowanymi tą decyzją.
Rząd stoi teraz przed wyborem jednej z dwóch bardzo trudnych dróg: albo nadal utrzymywać, czy wręcz pogłębiać współpracę z Rosją albo zrezygnować całkowicie z polityki silnych relacji biznesowych. W pierwszym przypadku negatywna opinia społeczności międzynarodowej na temat Węgier byłaby całkowicie uzasadniona. Z tej bowiem perspektywy Węgry są ostatnim sprzymierzeńcem Rosji i poświęcają europejską solidarność i lojalność w imię własnych interesów gospodarczych (interesów „narodowych”). Druga opcja oznacza uznanie całkowitej klęski polityki zagranicznej prowadzonej w ostatnich latach. Tak, czy inaczej węgierska polityka zagraniczna i gospodarcza znajduje się w pułapce.
Kwestia interes „narodowy” kontra wspólne działania i solidarność UE jest bardzo ważnym wyzwaniem, gdy mówi się o węgierskiej strategii. Węgierskie podejście opiera się bowiem na polityce zagranicznej co do zasady podporządkowującej względy ideologiczne pragmatycznemu zaangażowaniu ufundowanemu wyłącznie na interesach ekonomicznych.
Czynniki ekonomiczne i polityczne wspierające stanowisko Węgier wobec Rosji
Podejście wobec Rosji czołowych postaci obecnego rządu zmieniło się znacznie w ostatnich latach[16]. Przed rokiem 2010, kiedy Orbán doszedł do władzy, formułował on bardzo negatywne opinie na temat Rosji i węgierskich polityków, którzy dążyli do zacieśnienia współpracy gospodarczej z tym krajem. W rezultacie, po zmianie rządu stosunki rosyjsko-węgierskie znacznie ochłodły. Kolejnym obciążeniem stało się nabycie 21,2% akcji koncernu naftowego MOL przez Surgutnyeftegaz. Ze względu na ograniczenia administracyjne rosyjska firma nie mogła wykonywać swoich praw właścicielskich, gdyż nie ujawniła swej struktury własnościowej. Zakładano wtedy, że jednym z właścicieli Surgutnyeftegaz był Władimir Putin. Ostatecznie rosyjska firma sprzedała swój udział rządowi Węgier w 2011 roku, co finansowo było dla niej korzystne, ale oczywiście Rosjanie stracili możliwość kontrolowania wiodącej firmy paliwowej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.