TK



Deregulacja

deregulacja| funkcjonowanie sądu| Minister Sprawiedliwości| papierologia| wokanda

włącz czytnik

Sytuacji tej nie poprawia wcale inny pomysł nadzorczy jakim jest doraźne zwiększanie liczby "sesji" czyli ilości dni w miesiącu podczas których sędzia prowadzi rozprawy. Bo owszem nakazanie wyznaczania nie 7 tylko 9 sesji miesięcznie skraca odstępy pomiędzy rozprawami z dwunastu do dziewięciu tygodni ale jednocześnie pozbawia sędziego niezbędnego czasu na przygotowanie się do rozprawy i wykonanie innych czynności w przydzielonych mu sprawach. Efekt zaś jest taki, że sędzia wychodzi na takie "zagęszczone" rozprawy nie do końca do nich przygotowany, co może się przełożyć na dopuszczenie niepotrzebnego dowodu, nie dostrzeżenie jakiejś istotnej kwestii albo przeoczenie jakiegoś wniosku skutkujące niepotrzebnym odroczeniem rozprawy.  Tak jak w pewnym sądzie, gdzie narzucone przez nadzór w ramach "planu zwalczania zaległości" zwiększenie ilości rozpraw prowadzonych przez każdego sędziego z 8 do 12 miesięcznie skutkowało znacznym wzrostem zaległości i zmniejszeniem sprawności postępowania. I nic na to nie pomoże nałożenie na niego obowiązku pisania sprawozdań ze sprawy ani wypełniania tabelek opisowych celem wytłumaczenia się przed nadzorcą administracyjnym dlaczego tej sprawy jeszcze nie skończył. A wręcz przeciwnie, bo może się okazać, że przez to, że musiał napisać samokrytykę nie miał czasu przygotować się do innej sprawy i przez to nie zauważył, że pozew można oddalić na pierwszym terminie i to bez przeprowadzania postępowania dowodowego...

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.