TK



Kto ich utrzyma, czyli o emeryturach

OFE| reforma emerytalna| wiek emerytalny| ZUS

włącz czytnik

Nasz największy przedwojenny autorytet problemów emerytalnych, Wiktor Kościński, kiedy jeszcze daleko było do dzisiejszej skali zobowiązań, postulował całkowite usamodzielnienie systemu emerytalnego, odłączenie go i od budżetu, i od ubezpieczeń zdrowotnych, czyli jego samodzielną, umocowaną ustawowo gospodarkę.

Zawłaszczenia – naszym kosztem

Powojenny ZUS, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, formalnie powstały w roku 1960, umożliwiał aparatowi państwowemu swobodne korzystanie z gromadzonych środków. PRL upaństwowiła majątek ubezpieczeń społecznych, włączyła ubezpieczenia społeczne do budżetu, i wydawała poprzez budżet – dziesiątkami lat! – nadwyżki wpłat, ściąganych przez ZUS, nad wypłatami. Ich wielkość wahała się w zależności od wahań w demografii; „wyż” demograficzny dawał budżetowi ogromne nadwyżki dzięki „niżowi” w generacjach na emeryturach.

Wcielono do Skarbu Państwa własność ZUS, czyli wartości należne ubezpieczonym, w tym i emerytom. Nikt nie pomyślał do tej pory o ich zwrocie – a dopóki ich zwrot może mieć jakieś znaczenie dla podstaw finansowych ZUS, warto o nim pomyśleć. To nieruchomości, lokaty, czyli udziały systemu ubezpieczeń społecznych w rentownych przedsiębiorstwach, no i te wyżej wspomniane nadwyżki wpłat nad wypłatami. Dla samej czystości rachunku.

Pieniądz powinien rodzić pieniądz

Systemowi emerytalnemu wypadałoby, naszym skromnym zdaniem, raz wreszcie nadać przyzwoity, przejrzysty i zrozumiały dla wszystkich ustrój. Zarozumiały nawet dla Kaczyńskiego i jego dworu.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.