TK



Świetna kopia, ale nie działa: KRRiTV jako dysfunkcjonalna niezależna agencja regulacyjna

interes publiczny| Jan Dworak| Konstytucja| KRRiTV| logika rządów większości| media elektroniczne| nadawcy| organ konstytucyjny| regulacja rynku| rynek mediów

włącz czytnik

Gdy w grudniu 2005 r. koalicja PiS-LPR-Samoobrona przekształcała formalnie KRRiT w narzędzie większości, rozwiązując istniejącą Radę i ujednolicając kadencje członków nowej, w sejmowej debacie „wyraźny był podział na zwolenników i przeciwników ustawy, nie było natomiast obrońców Krajowej Rady”[86]. Przynajmniej kilku członków nowej Rady wierzyło, że zostali powołani jako likwidatorzy instytucji niepotrzebnej i szkodliwej. Sprawozdanie KRRiT za rok 2006 można było skonkludować stwierdzeniem, że „Krajowa Rada nie jest w stanie podejmować i co za tym idzie także rozwiązywać znaczących problemów z dziedziny mediów elektronicznych”[87] – stwierdzeniem maskującym brak decyzji co do jej przyszłości.

Trudno powiedzieć dlaczego Rada przetrwała, bo o jej dysfunkcjonalności nawet przy sprawowaniu kontroli nad mediami publicznymi koalicja PiS-LPR-Samoobrona przekonała się bardzo szybko. To doświadczenie nie zniechęciło Platformy Obywatelskiej do kolejnej próby uczynienia z KRRiT narzędzia parlamentarnej większości. Gdy tylko było to możliwe, latem 2010 r. skróciła kadencję dotychczasowych członków Rady (poprzez odrzucenie sprawozdania przez Sejm, Senat i Prezydenta) i wraz z PSL i SLD przejęła kontrolę nad KRRiT[88]. Jednocześnie, za sprawą nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji Radę uczyniono ośrodkiem kontroli mediów publicznych. Rozwiązano bowiem dotychczasowe rady nadzorcze i zarządy publicznych spółek medialnych i powierzono Radzie mianowanie nowych (w drodze konkursu) wraz z kompetencją do ich odwołania[89]. Jak podsumował staro-nowy członek KRRiT: „Ktoś tak wymyślił, że Krajowa Rada stała się superradą nadzorczą mediów publicznych”[90]. Poza domeną mediów publicznych KRRiT chyba nadal pozostaje na marginesie polityki. Krytykowany za uciążliwe dla nadawców zapisy nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przewodniczący Rady odsyła do Mini­sterstwa Kultury, gdzie nowelizacja powstawała, mówiąc: „Oskarża się nas o złe prawo w mediach. A my możemy tylko pomagać przy tworzeniu ustaw”[91]. Czy to Minister Kultury stanie się w rzeczywistości „organem państwowym właściwym w sprawach radiofonii i telewizji”[92], czy Polska nadal będzie pozbawiona potencjału politycznego w tym zakresie – pokaże czas. Z pewnością jednak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji od 1994 r. nie wypełniała tego zadania, stając się kolejnym czynnikiem osłabienia potencjału państwa, gdy faktycznie przestała być niezależną agencją regulacyjną.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.