TK



Tradycja i postęp, czyli o kłopotach Europejczyków z radzeniem sobie z problemami

Ancien Régime| chrześcijańskie korzenie Europy| federacja europejska| fenomen Solidarności| konserwatyzm| Reformacja| sekularyzacja| Unia Europejska

włącz czytnik

Można się spierać, czy korekta kumulujących się błędów Ancien Régime mogła dokonać się w inny sposób. Niemniej, czym innym było uznanie, że rewolucja zdarzyć się musiała, czym innym wyciągnięcie z tego wniosku, że jako metoda polityczna sprawdza się wyśmienicie. Z tej lekcji zabrakło stosownej nauki. W Europie wciąż wiele było do poprawienia – i Europejczycy zabrali się z zapałem do roboty. Najpierw, w XIX wieku, wymyślili sobie – a właściwie nadali mu nową ideologiczną i polityczną formę – komunizm, dawkowany też w łagodniejszej formule: socjalizmu. Otworzyli również na oścież wrota zasadom demokratycznym (choć nie od razu i nie wszędzie w znanej nam obecnie postaci ustrojowej) i dali się ponieść rosnącej fali nacjonalizmu (który bynajmniej wcale nie oznaczał od razu zbrodniczych skłonności). Potem, w wieku XX, poczęli eksperymentować, co też się wydarzy, gdy komunizm, demokrację i nacjonalizm wyniesie się na piedestał i zabsolutyzuje. Skutki, jak doskonale wiemy, okazały się opłakane. Tym bardziej, że wpędziwszy się w owe tarapaty, wyrosłe na gruncie nowych ideologicznych fascynacji, zarazem nie wyzbywszy się bynajmniej wielu starych przyzwyczajeń, Europejczycy – przyznajmy, już z wydatną pomocą reszty świata – oddali się z zapałem swojemu staremu sposobowi rozwiązywania narosłych problemów: wojnom.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.