TK



Uprawnienia policji i służb specjalnych w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego

ABW| CBA| inwigilacja| policja| RPO

włącz czytnik

Racjonalność, czy jej brak zróżnicowań regulacji ustawowych dopuszczających stosowanie czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz środków przymusu fizycznego i broni palnej a także sama treść tych regulacji treść stanowi istotny problem konstytucyjny.

Obywatele z jednej strony oczekują, że policjanci będą być wyposażeni w narzędzia skutecznego postępowania tam, gdzie jest to niezbędne, gdzie to służy ochronie życia i zdrowia obywateli jak również samych policjantów, czy ochronie mienia oraz podstawowych interesów państwa. Z drugiej strony możliwość ingerencji w integralność fizyczną jednostki powinna być regulowana nie na poziomie rozporządzeń, ale wyłącznie na poziomie ustaw. 

Ja oczywiście nie przesądzam kierunku rozstrzygnięć Trybunału w żadnej z tych serii spraw „policyjnych”. Zachęcam za to Państwa do lektury wniosków Prokuratora Generalnego ale także Rzecznika Praw Obywatelskich. Znajdują się one na naszej stronie internetowej. Ważne jest to, że oba te podmioty mają bogatą wiedzę o praktyce stosowania tych wrażliwych przepisów policyjnych i o istniejących, ich zdaniem, konstytucyjnych deliktach ustawodawczych. 

Niezależnie jednak od jakości prawa, oby była możliwie najwyższa – na końcu mamy zawsze konkretne akty stosowania prawa. Nikt i nic nie zastąpi sędziego, który sumiennie przeczyta przedłożony mu wniosek o założenie podsłuchu. Jeżeli sędzia nie będzie staranny i wnikliwy, na jego biurku będzie pojawiać się coraz więcej wniosków. I odwrotnie, policjanci znając staranność i wnikliwość danego sędziego, sędziego którego nie mogą pominąć, aby stosować legalnie czynności operacyjno-rozpoznawcze, będą ubiegać się o zgodę tam, gdzie to jest rzeczywiście konieczne. Sami policjanci dzięki temu będą bardziej skuteczni. 

Poprzednia 5678 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Konrad | 30-03-12 13:39
W roku 2011 po ujawnieniu, że w 2010 roku służby (policyjne i specjalne) występowały do operatorów 1,3 mln razy o dane telekomunikacyjne zajmując zdecydowanie pierwsze miejsce wśród państw UE, przez kraj przetoczyła się fala oburzenia. Czy podjęto jakieś skuteczne działania, żeby ukrócić ten proceder. Praktyka pokazuje, że żadnych. W 2012 roku podano wstępne dane, że rok 2011 będzie jeszcze ,,lepszy" gdyż sama policja wystąpiła o blisko 2 mln. danych telekomunikacyjnych.
Dane telekomunikacyjne to pojęcie szerokie i może obejmować: podsłuchy-wymagana sądowa kontrola która w rzeczywistości jest fikcją, praktycznie wszystkie wnioski są klepane, lokalizację poprzez logowanie telefonów do BTS-ów, bilingi połączeń - czas, długość rozmowy i.t.d. O kontroli e-maili, korespondencji czy używaniu GPS-u nie wspomnę bo brak danych w tym zakresie.
Jaka jest przyczyna? Tworzeniem przepisów prawa w tym zakresie zajmują się całkowici ignoranci, mający dobre chęci, znający prawo ale oderwani od rzeczywistości. Posłowie uchwalający prawo są całkowicie zdominowani przez przedstawicieli służb i łykają wszystkie przekazywane im bajki o niesamowitych zagrożeniach czyhających na ten kraj i konieczności jak największych uprawnień dla służb. Można odnieść wrażenie, że Polska jest krajem najbardziej zagrożonym przestępczością, a terroryzmem w szczególności.
Druga przyczyna to jest słaba demokracja i fakt, iż w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, prawa człowieka i obywatela w Polsce w nie są uważane za zbyt ważne.
Czy problem można rozwiązać? Tak, należy na pierwszym miejscu postawić prawa człowieka i obywatela i nie przejmować się lamentem służb. Przywrócić im właściwą rolę w państwie demokratycznym, rolę służebną a nie opresyjną. Przykład innych krajów pokazuje, że można. Druga sprawa, to należy w ustawie wymienić minimalną liczbę najpoważniejszych przestępstw, w których można wykorzystywać dane telekomunikacyjne i środki techniczne, oraz wprowadzić rzeczywistą sądową kontrolę ich stosowania (w początkowym okresie obwarowanych sankcją).
I na koniec najważniejsza rzecz, nie konsultować ograniczeń z przedstawicielami służb. Najpierw jest człowiek, potem obywatel, następnie prawo i dopiero służby. Ich przedstawiciele nigdy tego nie zrozumieją.

Marek Wichrowski | 30-03-12 15:34
Doprowadzono do sytuacji, w której policja czuje się niemal bezkarna w warunkach nienajlepiej funkcjonującego społeczenstwa obywatelskiego. Niepokojacy jest brak kontroli zewnętrznej nad policją. To temat wielowątkowy. Podam jeden: POLICJA SZANTAŻUJE sklepy z bronią, że odbierze im licencje, jeśli będa sprzedawać pewne rzeczy niezbędne do użycia sportowego broni czarnoprochowej. Jest to całkowicie niezgodne z Ustawą o Broni i Amunicji. Nikt policji tutaj nie ściga w związku z łamaniem prawa. A teraz, wracając do tematu inwigilacji absurdalnej. Wysoki oficer, kolega, powiedział mi, abym nie wypowiadał się tyle razy w forach zajmujacych się bronią, bo - cytuję - "jakiś idiota założy mi podsłuch". To jakaś paranoja. Policja przeżywa kryzys związany z jej polską chorobą - "syndromem wykrywalności". Materialnie zainteresowana jest kryminalizowaniem społeczeństwa. Im więcej przestępstw z Kodeksu, szczególnie łatwowykrywalnych, tym lepiej. Im więcej podsłuchów, tym lepiej. Są przypadki, kiedy zazdrosny policjant/ka zakłada podsłuch mężowi/ żonie. To są kpiny z Państwa Prawa!