TK



Władza w czasach kryzysu

Angela Merkel| College of Europe w Brugii| EBC| EMS| integracja| Komisja Europejska| Parlament Europejski| traktat z Maastricht| Unia Europejska| wspólnotowość| zjednoczenie Niemiec

włącz czytnik

Jest coś, co w tekście wystąpienia w tym kontekście rzuca się w oczy i rodzi pytania: brak jednego choćby zdania odnoszącego się do Europejskiego Banku Centralnego. Może to oznaczać dwie różne rzeczy. Albo krytykując metodę wspólnotową integracji jako nieadekwatny sposób rozwiązywania problemów kryzysu Merkel nie ma na myśli EBC, a tylko Komisję i Parlament, albo dokładnie to EBC jest w domyśle głównym adresatem krytyki i dlatego, z powodów taktycznych, nie zostaje bezpośrednio wymieniony. Ta druga wersja wydaje się bardziej prawdopodobna. Przemówienie Merkel zostaje wygłoszone w listopadzie 2010 r. Kilka miesięcy wcześniej, w maju, dochodzi do wydarzenia, które wstrząsa podstawami niemieckiej polityki europejskiej. Po raz pierwszy EBC przekracza swoje dotychczasowe monetarne kompetencje, a jej prezes Jean-Claude Trichet podejmuje niesłychaną dla Berlina decyzję o interwencyjnym skupie papierów dłużnych państw na rynku wtórnym. To oznacza, że de facto państwa strefy Euro utraciły kontrolę nad wspólną walutą. Kto ją przejął? W Berlinie dominuje pogląd, że Trichet ugiął się pod presją USA, dla których stabilność rynków, w tym także europejskich, była ważniejsza niż zachowanie czystości instytucjonalnych reguł, którymi miała rządzić się UE. 

Unia bankowa

Od 2010 r. Berlin nie jest już z pewnością zwolennikiem wspólnotowości jako sposobu na kryzys. W każdym razie wobec „nadużyć rynków” oraz ich społecznych konsekwencji to rządy państw powinny podejmować zdecydowane działania – przynajmniej te z nich, które podzielają troskę o „nową kulturę stabilności”, którą propaguje Merkel. Na przestrzeni dwóch lat, 2011/12 powstają kolejne rozwiązania instytucjonalne, które mają taką kulturę zaprowadzić: reforma Paktu Stabilności i Wzrostu, traktat o Europejskim Mechanizmie Stabilności (EMS), traktat fiskalny, wreszcie koncepcja unii bankowej.

Wobec braku widocznych postępów w rozwiązywaniu kryzysu w strefie euro w połowie 2012 r. projekt tzw. unii bankowej nabiera realnych kształtów. W debacie politycznej traktowany jest jako część wymuszonego przez kryzys przeobrażenia dotychczasowego kształtu UE, a ściślej rzecz biorąc jej części, czyli strefy euro: od unii bankowej do unii fiskalnej, od unii fiskalnej do unii politycznej. W rzeczywistości przygotowywane obecnie reformy dotyczą jednak tylko jednego aspektu unii, mianowicie stworzenia jednolitego, europejskiego nadzoru bankowego w strefie euro. Inne elementy, takie jak gwarancje depozytów, regulacje dotyczące upadłości oraz procedury dochodzenia roszczeń, pozostają nadal bardzo niejasne. Sam projekt unii bankowej nie musi też wcale być fragmentem szerszego, finalnego planu przekształcenia UE w unię polityczną, może być tylko podyktowany koniecznościami aktualnej sytuacji, szukaniem rozwiązań ad hoc, bez głębszego przemyślenia ich idących daleko w przyszłość gospodarczych oraz politycznych konsekwencji dla państw strefy euro jak i pozostałych państw członkowskich UE. W tym przypadku projekt unii bankowej nie musi także wypływać z jakiejś ugruntowanej, wspólnej oceny przyczyn obecnego kryzysu.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.