Debaty



Kontrola obowiązku notyfikowania ustawy w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym (cz. II)

czynności prelegislacyjne| konstytucyjność| kontrola konstytucyjności| notyfikacja| prawo unijne| procedura legislacyjna| regulamin Sejmu| Senat

włącz czytnik

Po drugie, podstawą pomijania przez sąd krajowy ustawy sprzecznej z prawem unijnym, w tym ze względu na niedochowanie unijnych procedur notyfikacyjnych, powinna być konstytucyjna zasada pierwszeństwa prawa unijnego — to bowiem konstytucja ustanawia normę kompetencyjną sądów w tym zakresie. Sądy muszą respektować wewnętrzne ramy ustrojowe, które zakreśla im ustawa zasadnicza, również wtedy, gdy rozpoznają tzw. sprawy unijne. W tym celu, o czym była już mowa, ustrojodawca musi stworzyć im odpowiednie warunki do skutecznego działania, dostosowując prawo konstytucyjne do wymogów integracyjnych. Jest to jednak odrębne zagadnienie, częściowo związane z polityką stanowienia prawa przez władze publiczne, i jako takie nie będzie dalej rozwijane. Jeśli chodzi natomiast o kwestie prawne, należy jeszcze raz w tym kontekście podkreślić, że kompetencje sądów krajowych są uwarunkowane konstytucyjnie, a niebagatelną funkcję pełni w tej mierze zasada pierwszeństwa (art. 91 ust. 2 i 3 Konstytucji), która w tzw. sprawach unijnych pozwala przełamać generalną dyrektywę przewidującą podległość sądu ustawie (art. 178 ust. 1 Konstytucji).

Po trzecie, skoro sądy krajowe mają efektywnie stosować prawo unijne oraz urzeczywistniać przewidziane tam standardy prawne, konstytucyjna zasada pierwszeństwa powinna być ukształtowana w taki sposób, aby sprzyjać tym celom. Jest to nie tylko wymóg wynikający z obowiązku zachowania zgodności prawa krajowego z prawem unijnym, ale również elementarny wyraz pragmatycznego podejścia do organizacji wymiaru sprawiedliwości. Wydaje się, że trudno byłoby domagać się od sądów krajowych, żeby konsekwentnie rozsądzały zawisłe przed nimi spory według reguł rządzących jurysdykcją unijną, i w związku z tym np. nie kierowały pytań prawnych do sądu konstytucyjnego, tylko wszelkie wątpliwości prawne rozstrzygały samodzielnie (bądź z wykorzystaniem pytania prejudycjalnego do TSUE), jeśli konstytucja istotnie ograniczałaby im posługiwanie się podstawowym środkiem usuwania kolizji w prawie, czyli zasadą pierwszeństwa. Dlatego sposób unormowania tej zasady (zwłaszcza jej granice i pola oddziaływania) można traktować jako newralgiczny element całej koncepcji pomijania ustawy przez sądy krajowe w tzw. sprawach unijnych. Z tego punktu widzenia warto prześledzić konstrukcję regulacji konstytucyjnej, która odnosi się do tej problematyki.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.