Debaty



Na wokandzie: Optymizm kontradyktoryjny

Kodeks postępowania karnego| kontradyktoryjność| Ministerstwo Sprawiedliwości| Monika Zbrojewska| obrona z urzędu| pomoc prawna| proces karny| proces kontradyktoryjny| prokurator| prokuratura| ustawa o prokuraturze

włącz czytnik

– To o co chodzi w tych lamentach prokuratorskich?

– Od 1 lipca każdy prokurator będzie musiał przykładać się do każdej sprawy, niezależnie od tego, czy to jest drobna sprawa o włamanie do komórki i kradzież słoika z ogórkami, czy sprawa dużego kalibru. Ja bym nawet pokusiła się o tezę, że już w modelu dotychczasowym prokuratura mogła realizować kontradyktoryjność. Może opór przed nowym modelem wynika z większej ilości obowiązków, jakie czekają prokuratorów?

– Nikt nie lubi pracować dwa razy więcej za te same pieniądze, pani minister.

– Nie ma też przymusu bycia prokuratorem. Zresztą, są młodzi prawnicy po aplikacjach, którzy garną się do tego zawodu i garnąć się będą coraz chętniej, bo pensja prokuratora nie jest mała, nawet biorąc pod uwagę zarobki prawników. Do tego to praca stabilna, ze wszystkimi świadczeniami, płatnymi zwolnieniami, zagwarantowanymi urlopami.

– Może prokuratorzy po prostu obawiają się, że nie sprostają dwóm rolom jednocześnie – przygotowawczej i nowej, oskarżycielskiej?

– Nie dajmy się zwariować. Gros pracy w prokuraturze to są postępowania w sprawach drobnych, rozpatrywanych na szczeblu prokuratur rejonowych. Jeśli taka sprawa jest oczywista, dotyczy kradzieży, rozboju itp., to przecież może zakończyć się na jednej rozprawie, góra dwóch i prokurator będzie ją miał zamkniętą. Potrzebne będzie tylko zdyscyplinowanie na etapie wnoszenia aktu oskarżenia, a nie – jak teraz – niedopracowane oskarżenia i procesy ciągnące się po półtora roku.

– Faktem jest, że spraw w rejonach prokuratorzy mają dużo. Pytanie, czy dobrze się stało, że Ministerstwo osłabiło rygory zmienionego za czasów ministra Biernackiego regulaminu urzędowania powszechnych jednostek prokuratury. Miało być 15 proc. spraw przejętych z rejonów przez okręgi i apelacje, a będzie, jak liczą prokuratorscy związkowcy, mniej niż jeden procent.

– Nie jest to pełen obraz sytuacji, bowiem, zgodnie z pierwotną wersją regulaminu, przykładowo wszystkie sprawy korupcyjne miały trafiać do prokuratur apelacyjnych, a więc także te, w których np. kierowca zatrzymany za zbyt szybką jazdę oferował policjantowi 50 zł łapówki. Czy to było dobre rozwiązanie? Nie, bo prokuratura apelacyjna to chyba nie ta ranga. Więc należało wprowadzić pewne kryteria w zakresie właściwości rzeczowej prokuratur.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.