Debaty



Na wokandzie: Optymizm kontradyktoryjny

Kodeks postępowania karnego| kontradyktoryjność| Ministerstwo Sprawiedliwości| Monika Zbrojewska| obrona z urzędu| pomoc prawna| proces karny| proces kontradyktoryjny| prokurator| prokuratura| ustawa o prokuraturze

włącz czytnik

– Prokuratorzy liniowi podnoszą, że przyjęto kryteria nieostre, ocenne, a przez to dające prokuratorskiemu nadzorowi w zasadzie wolną rękę co do tego, które sprawy przejmie, a które zostawi w rejonach. I że w efekcie zostanie tak, jak dotychczas, a więc 1/3 prokuratorów będzie zajmować się prawie wyłącznie biurokratycznym nadzorem nad pozostałymi.

– Minister musiał wyważyć kilka stanowisk – i prokuratorskich związków zawodowych, i Prokuratury Generalnej. Prokuratura powinna mieć wolną rękę w tym, jak organizuje sobie własną pracę. Zresztą, regulamin nie jest dany raz na zawsze. Jeśli okaże się, że praktyka nie ulegnie zmianie, że wszystkie sprawy trafiają do prokuratur rejonowych i tam powstają spiętrzenia, to przecież Minister Sprawiedliwości nie będzie miał związanych rąk. Będziemy to monitorować.

– Ocenność, ogólnikowość przepisów prawa. To jest też podnoszone jako zarzut w stosunku do nowelizacji k.p.k. Bo oto mamy wspomnianą furtkę w art. 167 k.p.k. Czy możliwość przeprowadzania przez sędziego dowodów, w założeniu ekstraordynaryjna, nie pozostanie rozwiązaniem dominującym, a tym samym cała reforma nie skończy się na tym, co mamy obecnie?

– Czystej kontradyktoryjności w zasadzie nie można osiągnąć. Natomiast jeśli sędzia będzie prowadził proces karny na dotychczasowych zasadach, stronom nie pozostanie nic innego, jak złożyć skargę, że sędzia prowadzi postępowanie sam i nie korzysta z pełnej inicjatywy dowodowej stron.

Zresztą kwestia właściwych procesowych postaw nie dotyczy tylko sędziów i prokuratorów. Spójrzmy na obrońców, wśród nich są i tacy, dotyczy to zwłaszcza obron z urzędu, którzy dotychczas nawet nie zapoznawali się z aktami spraw, w których występowali, bo sąd robił wszystko i za prokuratora, i za obrońcę. Ale dziś adwokaci i radcowie prawni są uprzedzani, że oskarżeni niezadowoleni z jakości obron będą składali skargi. W modelu inkwizycyjnym rzecznicy dyscyplinarni w adwokaturze i izbach radcowskich nie mieli możliwości weryfikować tez, że obrońca czy pełnomocnik był bierny, że nie wiedział, o co chodzi w prowadzonej przez niego sprawie. Działo się tak, gdyż w sali sądowej z założenia aktywny był przede wszystkim sąd. Teraz rzecznik dyscyplinarny ściągnie sobie akta sprawy i od razu zobaczy, czy obrońca zadawał pytania, czy składał wnioski dowodowe, wykazywał inicjatywę.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.