Debaty



Po co nam państwo?

włącz czytnik

Odpowiadając na pytania Komisji Izby Reprezentantów w dniu 20 lipca 2010 roku o źródła kryzysu z lat 2007-2009 Robert Solow –  przeciwstawiając się panującej neoklasycznej ekonomii – powiedział, że

 

W założeniach działania reprezentatywnego agenta [podmiotu ekonomii neoklasycznej] nie ujawniają się żadne konflikty interesów, żadne sprzeczne oczekiwania, i żadne oszustwa [12].

 

Robert Solow ma rację, kryzys obnażył słabości licznych modeli równowagi rynkowej, i naocznie ujawnił konflikty interesów, sprzeczne oczekiwania i wszelkiego rodzaju oszustwa, które doprowadziły gospodarkę świata do kryzysu.

I po to jest nam potrzebne państwo, żeby moderować konflikty interesów, żeby temperować sprzeczne oczekiwania i zapobiegać wszelkiego rodzaju oszustwom.

I tylko nieszczęśliwy traf sprawia, że jesteśmy w Polsce świadkami powstawania zupełnie nowej edycji „związku bojowników o wolność i demokrację”, w którym w jednym szeregu stają: partia Prawo i Sprawiedliwość z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele, przewodniczący Związku Zawodowego „Solidarność” Piotr Duda i piosenkarz Kukiz w   Sali BHP Stoczni Gdańskiej, i zupełnie samoistnie profesor Leszek Balcerowicz, który „odkrywa nam wolność” i ideę „państwa minimalnego Nozicka” - która nie wiedzieć czemu nie przyjęła się w amerykańskiej demokracji - chce przeszczepić na grunt mas ludowych od Tatr do Bałtyku, od Bugu po Odrę i Nysę. A wiadomo, że „między Bugiem i Odrą i Nysą – my są”.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.