Debaty



Wykłady w Trybunale: Fundamenty współczesnych państw - wartości, zasady i prawa podstawowe

Hubert Izdebski| Lech Garlicki| OBWE| Piotr Tuleja| prawa podstawowe| Unia Europejska| Wiktor Osiatyński| Wykłady w Trybunale

włącz czytnik

Najważniejszym z dzisiejszego punktu widzenia dokumentem była z tego punktu widzenia oczywiście francuska Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela z sierpnia 1789 r., która – zastrzegając, że „żądania obywateli mają być odtąd oparte na zasadach prostych i niewątpliwych” - wskazała jako naturalne i nieprzedawnialne prawa człowieka: wolność (zdefiniowaną jako możność czynienia wszystkiego, co nie szkodzi drugiemu), własność, bezpieczeństwo i opór przeciwko uciskowi, gwarantując także m.in. równość obywateli wobec prawa i równy dostęp do funkcji publicznych, nietykalność osobistą, domniemanie niewinności, wolność przekonań oraz wolność słowa, pisma i druku.

Katalog dający się wyczytać z „Summy teologicznej” wzbogacił się zatem o prawa o charakterze podmiotowym, stanowiące różne aspekty i implikacje przyrodzonej wolności każdego człowieka.

Pamiętając o podstawowym wkładzie Oświecenia do rozwoju rozumienia sprawiedliwości jako Ulpianowskiego fundamentu państw, jakim było na kontynencie europejskim wprowadzenie kategorii praw człowieka i obywatela, a w Anglii i jej dawnych koloniach nieco inaczej umocowanej kategorii „praw człowieczych” (human rights),  nie powinno się zapomnieć o innym jeszcze nowym, deklarowanym wówczas, aspekcie myślenia o podstawowych standardach funkcjonowania państwa i stojących za nimi wartościach.

W Deklaracji Praw Wirginii z 1776 r., poprzedzającej uchwalenie amerykańskiej Deklaracji Niepodległości, znalazły się bowiem takie oto sformułowania:

 

-  „rząd jest lub powinien być ustanawiany dla wspólnego dobra, ochrony i bezpieczeństwa ludu, narodu czy wspólnoty; ze wszystkich różnych rodzajów i form rządów najlepszy jest ten, który zdolny jest kształtować najwyższy stopień szczęścia i bezpieczeństwa i który jest najskuteczniej zabezpieczony przed niebezpieczeństwem złej administracji (maladministration)”;      - „wolny rząd czy też poszanowanie wolności nie mogą być zapewnione ludowi inaczej, jak tylko przez bezwzględne przywiązanie do sprawiedliwości, umiarkowania, skromności i cnoty, a także poprzez częste odwoływanie się do podstawowych zasad”.

 

Podobne idee – do których obecnie powracamy,  zastanawiając się czy można już mówić o prawie do dobrego rządzenia (right to good governance), w skład którego wchodziłoby, obok niekwestionowanego prawa do sądu, prawo do nie tylko poprawnego czy przyzwoitego, lecz i dobrego, prawa (oczywiście prawa stanowionego, zbioru legum) oraz prawo do dobrej administracji[5], jak również znów zaczynając się coraz częściej zastanawiać nad etycznością działań publicznych – odnajdziemy w najstarszej z obowiązujących konstytucji, mianowicie w konstytucji stanu (czy raczej republiki – Commonwealth) Massachusetts z 1780 r. Głosiła ona i głosi:

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.