Publicystyka



Nieszczęsne upominawcze

awizo| doręczenie per aviso| e-sądy| nakaz zapłaty| postępowanie upominawcze

włącz czytnik

Na taki charakter nakazu zapłaty wskazuje także to, co zgodnie z przepisami następuje po owych dwóch tygodniach, jakie pozwanemu dano do namysłu. Otóż jeżeli pozwany zgłasza sprzeciw, i wdaje się w ten sposób w spór, to nakaz traci moc, jest uważany za niebyły, a sprawa zostaje skierowana do rozpoznania przez sąd. Tam powód, jeżeli chce uzyskać korzystne dla siebie rozstrzygnięcie musi przedstawić dowody, które podlegają ocenie sądu. Z punktu widzenia procedury nakaz zapłaty jest zatem skierowanym do pozwanego pytaniem, czy zaprzecza on prawdziwości faktów podanych przez powoda i czy w związku z tym żąda, by powód je udowodnił. Udzielenie odpowiedzi przeczącej na te pytania (albo nie udzielenie żadnej odpowiedzi) jest zatem równoznaczne z oświadczeniem, że pozwany zrzeka się swego prawa do zbadania przez sąd, czy żądanie powoda jest zasadne. Nakaz zapłaty, od którego nie wniesiono sprzeciwu, stanowi bowiem podstawę prowadzenia egzekucji komorniczej na równi z wyrokiem sądu wydanym po przeprowadzeniu rozprawy i zbadaniu dowodów.

Na pierwszy rzut oka rozwiązanie to wydaje się proste, jasne i logiczne, a w połączeniu z możliwościami, jakie daje e-sąd, pozwalające na sprawne rozwiązywanie problemów z dłużnikami, którzy myślą, że jak nie zapłacą, to nikt nie zauważy. Jednocześnie odciąża ono sądy od rozstrzygania spraw, w których nie ma sporu, a tylko upór. Pozwanych stawia się przed prostym wyborem - po otrzymaniu nakazu zapłaty mogą oni wnieść sprzeciw, albo nie robić nic, wiedząc, że milczenie będzie równoznaczne z uznaniem żądania powoda za zasadne. Dostają szansę na skorzystanie z prawa do zbadania sprawy przez sąd, a jeżeli z tego rezygnują to ich decyzja i ich wolna wola. Dlaczego więc jest tak źle, skoro jest tak dobrze? Skąd te wszystkie problemy i zastrzeżenia co do funkcjonowania postępowania upominawczego, zarówno elektronicznego, jak i zwykłego? Ano diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. A w zasadzie w jednym - w doręczaniu nakazu.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.