Publicystyka



Niezależność wykonywania zawodu prawniczego – sędzia

ELSA| niezależność sędziego| Rawls

włącz czytnik

Bezstronność subiektywna w swej idealnej, czystej postaci musiałaby polegać na kierowaniu się wyłącznie materiałem z akt procesowych. Łatwo jednak domyślić się, iż w praktyce jest to niemożliwe. Sędzia jest tylko człowiekiem, a więc w rozstrzygnięciach odwołuje się do własnego poczucia sprawiedliwości, swojego sumienia i racji w postrzeganiu świata.  Całe swoje doświadczenie życiowe sędzia wykorzystuje w późniejszej pracy zawodowej. Dlatego też przyjmuje się, iż w bezstronności subiektywnej chodzi przede wszystkim o wyeliminowanie jedynie niektórych czynników, które mógłby wpłynąć na decyzję arbitra. W zakres takich spraw wchodzi zrezygnowanie z preferencji i osobistych upodobań, które są dokładnie scharakteryzowane w komentarzu do Zasad z Bangalore[3]. Na tej podstawie w polskiej doktrynie przeważa pogląd, iż powinno się unikać zajmowania stanowiska arbitralnego w konkretnych kwestiach danej sprawy, a więc narzucania swojego punktu widzenia i nieliczenia się ze zdaniem innych osób, co z resztą jest sprzeczne nawet z zasadami dobrego wychowania. Tzw. test perspektywy, polegający na ocenie uzasadnienia wyroku zarówno w punktu widzenia decydenta jak i innych osób, może być dobrym sprawdzeniem bezstronności. Jest więc ona przeciwieństwem arbitralności: dzięki analizie stanowiska stron procesowych, sąd może wyjść poza własne poglądy i dzięki temu wydać jak najbardziej słuszny wyrok w danej sprawie. Swobodna ocena dowodów, jako działalność uwzględniająca zasady prawidłowego rozumowania i doświadczenie życiowe, ma również służyć temu celowi. Na podstawie przytoczonych informacji można zgodzić się z poglądami teoretyków prawa, m. in. Z. Tobora i T. Pietrzykowskiego którzy akcentują, iż czynniki, których wpływ na sędziego jest lub nie jest dopuszczalny, są oceniane z aksjologicznego punktu widzenia, dlatego też nie mogą być wyznaczane neutralnie- obiektywnie i jednakowo dla każdej sytuacji. Dlatego też zdanie T. Romer idealnie obrazuje subiektywną bezstronność sędziego w najbardziej prosty i przystępny naszemu rozumieniu sposób. „Obiektywizm to obejrzenie człowieka i problemu z wielu punktów widzenia ze świadomością własnych emocji i uprzedzeń”. Widać stąd, iż istotne jest wszechstronne ujęcie problemu, konfrontacja różnych punktów widzenia, posiadanej wiedzy życiowej i naukowej, celowości w procesie wykładni i dopiero później ogłoszenie słusznego werdyktu.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Konrad | 23-03-12 10:03
Piękna i wzniosłe rozważania teoretyczne.Aż chce się żyć. Niestety zderzenie z rzeczywistością już tak ładnie nie wygląda.W tej materii jest wielu którzy wiedzą jak powinno być, natomiast nie ma takich którzy wiedzą jak to osiągnąć.Za dużo w codziennym życiu teorii która w żaden sposób nie przekłada się na praktyczne działania.Konferencje, seminaria, spotkania, narady- i można tak bez końca i bez żadnych realnych efektów.Wymiar sprawiedliwości, ale przede wszystkim prokuratura wymaga terapii wstrząsowej, która skieruje nas na tory w kierunku standardów obowiązujących w cywilizowanych krajach.

Kazimierz | 23-03-12 10:23
@Konrad
Święta prawda, która odnosi się nie tylko do sfery wymiaru sprawiedliwości, lecz do wszystkich dziedzin naszego życia, pozostajacych w zainteresowaniu polityków. Ględzą chętnie o tym, co należy zrobić, jakie straszne zagrożenia czają się za progiem, ale rzadko proponują konkretne lekarstwa. A już, nie daj Bóg, by terapię wybrała konkurencja. Wtedy zaczyna się jazda. Ta sympatyczna autorka prawidłowo rozpoznaje stan, ale o receptę trzeba prosić doktorów z Wiejskiej. Już widzę te konferencje w sali 101, te nabzdyczone troską o Polskę i sprawiedliwość slowa, te nadąsane miny...