Publicystyka



Ochrona dziennikarskich źródeł informacji w dobie cyfrowej w świetle Konwencji i Konstytucji

blogerzy| CBA| demokratyczne państwo prawa| dziennikarstwo| facebook| gromadzenie danych| Konstytucja| Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności| nowe technologie| tajemnica dziennikarska| terroryzm| tożsamość informatora| Trybunał Konstytucyjny| twitter

włącz czytnik

Surowsze wymagania w tym zakresie postawił polskiemu ustawodawcy TK, badając przepisy regulujące kontrolę operacyjną w wyroku o sygn. akt K 23/11. Uprzedzając dalsze rozważania, należy zwrócić uwagę na specyfikę i kontekst normatywny badanych regulacji. O ile na etapie postępowania przygotowawczego i sądowego ustawodawca zapewnił ochronę tajemnicy dziennikarskiej przez instytucję tzw. zakazu dowodowego, o tyle już w toku czynności operacyjno-rozpoznawczych zbliżonych chociażby gwarancji nie wprowadził. Jeżeli chodzi o ochronę informatorów, w art. 180 § 3 kodeksu postępowania karnego [dalej: k.p.k.] określił on, że nie można zwolnić z zachowania tajemnicy dziennikarskiej w zakresie treści umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, identyfikację osób udzielających informacji opublikowanych lub przekazanych do opublikowania, jeśli osoby te zastrzegły nieujawnianie swych danych. Dziennikarzowi nie przysługuje prawo do powoływania się na tajemnicę dziennikarską, gdy żądana informacja dotyczy przestępstwa, o którym mowa w art. 240 § 1 kodeksu karnego. Chodzi tutaj o czyn polegający na niezawiadomieniu o określonych poważnych przestępstwach — w tym terrorystycznych — przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej (np. zdrada stanu, szpiegostwo), siłom zbrojnym czy życiu. W świetle art. 180 § 2 k.p.k., zwolnienie z tajemnicy zawodowej nastąpić może wyłącznie, jeśli jest to niezbędne dla dobra wymiaru sprawiedliwości, a okoliczność nie może być ustalona na podstawie innego dowodu (klauzula subsydiarności). Rozstrzyga o tym sąd.

W przepisach regulujących czynności operacyjno-rozpoznawcze nie przewidziano natomiast rozwiązań zapewniających ochronę tajemnic zawodowych, a w konsekwencji — osób, dla których zostały one ustanowione. O ile w przypadku kontroli operacyjnej wprowadzono obowiązek uzyskania uprzedniej zgody sądu na jej stosowanie (co jednak nie jest równoznaczne z uchyleniem tajemnicy dziennikarskiej, ponieważ sąd w tej kwestii się nie wypowiada), o tyle w przypadku dostępu do danych telekomunikacyjnych nie istnieje zewnętrzna kontrola o charakterze uprzednim. Oznacza to, że de lege lata ochrona tajemnicy dziennikarskiej jest uzależniona od sposobu komunikowania się z informatorami. Jak się zatem wydaje, jeśli dziennikarz korzysta z łączności telefonicznej lub Internetu albo też przetwarza lub przechowuje dane elektroniczne, to zakres przysługującej ochrony jest znacząco mniejszy, niż gdy kontaktuje się z informatorem osobiście lub gdy nie używa nowoczesnych technik przetwarzania danych. Aktualny stan normatywny wyraźnie potwierdza sformułowaną na początku tego opracowania tezę o rozbieżności standardów ochrony wolności i praw konstytucyjnych w zależności od korzystania lub niekorzystania z nowych technologii. Jak się wydaje, w tym przypadku ustawodawca nie nadąża za rozwojem społeczno-technologicznym.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.