Publicystyka



Proteza

klauzula wykomalności| Kpc| laska marszałkowska| legislacja| Sejm| tytuł egzekuzyjny

włącz czytnik

 

Tytuł egzekucyjny w postaci wyroku zaocznego, nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, upominawczym, elektronicznym postępowaniu upominawczym, czy też europejskiego nakazu zapłaty jest wydawany pod jego nieobecność pozwanego i przed jego wdaniem się w spór. Tryb wydania ww. orzeczeń w praktyce może budzić wątpliwości, co do prawidłowości doręczenia dłużnikowi zawiadomienia o terminie rozprawy czy też doręczenia orzeczenia wraz z pouczeniem o przysługujących dłużnikowi środkach zaskarżenia. [...] Dążąc do uniknięcia sytuacji, w której zanim dłużnik uzyska pouczenie od sądu o możliwych czynnościach jakie może podjąć celem wyeliminowania z obrotu prawnego wadliwego orzeczenia, zakończy się postępowanie egzekucyjne prowadząc niejednokrotnie do nieodwracalnych skutków, projektuje się wprowadzenia art. 805 § 1(1). Celem projektowanego przepisu jest nałożenie na komornika obowiązku pouczenia dłużnika już przy pierwszej czynności o możliwych czynnościach procesowych, które w rezultacie mogą doprowadzić do wyeliminowania wadliwego orzeczenia z obrotu prawnego i umorzenia postępowania egzekucyjnego.

 

Jak widać zamiary autorzy przepisu mieli dobre. Chcieli wyciągnąć pomocną dłoń do tych egzekwowanych dłużników, w stosunku do których wszczęto egzekucję, w oparciu o nakaz zapłaty (albo wyrok zaoczny) który został omyłkowo uznany za prawomocny, pomimo tego, że nie został prawidłowo doręczony. Chodzi tu zwłaszcza o te wszystkie nakazy uznane za doręczone 'na awizie', na nieprawidłowy adres, nie tylko w e-sądzie ale i w normalnych, papierowych sądach. W większości takich przypadków wystarczy, że pozwany wniesie sprzeciw, a nakaz upada - a wnieść sprzeciw może, bo dopóki orzeczenie nie zostanie mu prawidłowo doręczone dopóty nie biegnie mu termin do jego zaskarżenia. Tyle tylko, że wielu takich "dłużników" o tym nie wie, więc nic nie robi - a w międzyczasie egzekucja trwa w najlepsze.

No cóż, zamiary może i były dobre, ale jak zwykle w takich przypadkach Cyryl może i jest w porządku, tylko Metody nie bardzo...  Panowie posłowie nie zauważyli bowiem chyba tego, że przeważająca większość wyroków zaocznych, nakazów zapłaty itd. kierowanych do egzekucji to orzeczenia najzupełniej prawidłowo prawomocne. Doręczono je bowiem do rąk własnych pozwanego, który nie uznał za stosowne się odwołać, albo zrobił to źle, więc jego sprzeciw czy zarzuty zostały odrzucone. Udzielanie im pouczeń, że mogą nadal się odwołać jest nie tylko bez sensu, ale i będzie wprost wprowadzeniem w błąd. Co pomyśl sobie taki dłużnik, jak dostanie od komornika pouczenie, że może wnieść sprzeciw, a sąd mu ten sprzeciw odrzuci jako złożony po terminie? Takie pouczanie może miałoby sens, gdyby dotyczyło spraw, w których doręczenie nastąpiło "na awizie" - tam faktycznie teoretycznie możliwe jest, że doręczenie dokonane zostało nieprawidłowo więc taki sprzeciw teoretycznie może mieć sens. A tak zaproponowany przez panów posłów sposób rozwiązania problemu przypomina nałożenie na lekarzy obowiązku pouczania wszystkich bez wyjątku pacjentów, że mogą wystąpić o dofinansowanie na zakup protezy nogi. Jest szansa, że któryś z nich faktycznie będzie bez nogi, i wtedy informacja ta mu się przyda, ale dla większości informacja ta będzie całkowicie bezużyteczna.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.