TK
Claus Leggewie: Społeczeństwo obywatelskie to za mało
1 procent| globalizacja| klasa biznesowa| liquid democracy| państwo narodowe| Partia Piratów| Społeczeństwo obywatelskie
włącz czytnikRzeczywiście, koncentrujemy się na problemach najbliższej okolicy. Poruszają nas kwestie społeczne. Buntujemy się przeciwko budowie niechcianej infrastruktury. Z uwagą obserwuję, jak bardzo rośnie rola regionów i miast. Te ostatnie stają się wręcz samodzielnymi politycznymi aktorami. Przykładowo Londyn nie jest już tylko stolicą Wielkiej Brytanii. Jest także wpływową jednostką polityczną. To jednak tylko jedna strona medalu.
Równocześnie w procesie globalizacji zbyt wiele spraw zostaje, brutalnie rzecz ujmując, zepchniętych na poziom lokalny. Gminy nie zawsze są w stanie podołać stawianym przed nimi problemom i wyzwaniom. Widać to bardzo dobrze na przykładzie Niemiec. Nasz budżet krajowy radzi sobie całkiem nieźle. Jeśli jednak przyjrzeć się budżetom landów, jest coraz gorzej, gminy stoją zaś na skraju bankructwa. To właśnie do nich delegowane jest wprowadzenie reform uchwalanych na poziomie krajowym. Są obciążane coraz większą liczbą zadań: zabezpieczeniem socjalnym, polityką migracyjną oraz skutkami reform rynku pracy.
Reformy są z reguły skierowane do tych najbardziej potrzebujących pomocy. Ci zaś, choć biorą od państwa najwięcej, są jego najbardziej srogimi krytykami. To przeciwko niemu kierują swój gniew i frustrację.
Paradoksalnie, łatwiej jest nam zaakceptować sytuację, gdy zawodzi prywatne przedsiębiorstwo. Takie są reguły gry. Gdy rozczarowuje nas wolny rynek, o pomoc zwracamy się do państwa. Nie potrafimy jednak przyjąć do wiadomości, że i ono nie spełnia społecznych oczekiwań. Pojawia się frustracja i rozgoryczenie. Zdajemy się nie pamiętać, że rynek cechuje zmienność i elastyczność. Nie jest tak w przypadku państwa, które musi stale dbać chociażby o infrastrukturę. Kiedy jadę przez Niemcy, widzę naprawiane właściwie na każdej autostradzie wiadukty. Nie można przecież pozwolić, żeby niszczały. To jest właśnie jedno z wielu zadań, które musi realizować państwo.
Czy dla państwa, które zawodzi, jest jakaś alternatywa?
Nie, w tej kwestii jestem absolutnie konserwatywny. Zadaniem państwa jest ochrona i zarządzanie wspólnymi dobrami, także tymi naturalnymi, zapewnianie edukacji i opieki zdrowotnej. Mówiąc obrazowo, jest ono dostawcą usług publicznych. Administruje, nie powinno być jednak postrzegane przez pryzmat bezsensownej biurokracji. Wreszcie spełnia funkcję integracyjną. Niweluje różnice społeczne. Jest gwarantem sprawiedliwości.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
O równość szans wyborczych
Nowi mieszczanie w nowej Polsce
Europa i znużenie Okcydentu
Liberalna polityka społeczna – państwo, społeczeństwo, solidarność
Po co nam państwo?
Dobre państwo. Czyli jakie?
Demokracja jest ładem
Partie muszą wyjść do ludzi…
Crouch: W kierunku postkryzysowej postdemokracji?
Głupota, Internet i demokracja
Alberto Cottica: Obywatelscy eksperci
Biuletyn Kompas - O stanie demokracji przedstawicielskiej w Polsce w przededniu maratonu wyborczego
Gdzie ci mieszczanie?
Na co wymienić demokrację?
Uprawianie demokracji
Polska pod lupą młodzieży
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.