TK
Claus Leggewie: Społeczeństwo obywatelskie to za mało
1 procent| globalizacja| klasa biznesowa| liquid democracy| państwo narodowe| Partia Piratów| Społeczeństwo obywatelskie
włącz czytnikW procesie globalizacji zbyt wiele spraw zostaje, brutalnie rzecz ujmując, zepchniętych na poziom lokalny – z Clausem Leggewie rozmawia Weronika Przecherska.
Weronika Przecherska: Jak dziś zdefiniować państwo?
Claus Leggewie: Zanim zacznę opowieść o państwie, chciałbym przyjrzeć się naszym społeczeństwom. Niestety, nie będzie to diagnoza optymistyczna. Dziś rozczarowanych obywateli coraz mniej interesują wydarzenia rozgrywające się na politycznej arenie. Coraz wyraźniejsze natomiast stają się dysproporcje, właściwie obserwujemy proces powstawania paralelnych społeczeństw. Kształtują się zarówno na górze, jak i dole społecznej drabiny. Widzimy na niej więc grupę bogaczy – ów słynny 1 procent – oraz pogrążone w kryzysie pokolenie trzydziestolatków. W Warszawie, Berlinie, Paryżu czy Londynie tworzy się również ponadnarodowa klasa biznesowa: prawników, finansistów oraz osób wykonujących zawody kreatywne. Te podziały można obserwować w obrębie narodów, dostrzegamy je jednak także na poziomie globalnym.
Czy przedstawicielom tej ponadnarodowej klasy biznesowej, o której pan wspomina, kategoria państwa narodowego staje się coraz bardziej obca? Czy bardziej niż narodowość określa nas dziś grupa społeczna, do której przynależymy?
Ci ludzie są związani z państwem już tylko nostalgicznie. Nadal jednak reprezentują swój kraj jako markę. Oczywiście utożsamiają się z narodem, językiem czy tradycją. Poziom tej identyfikacji jest niekiedy bardzo wysoki. W Polsce, Francji czy Wielkiej Brytanii trend ten jest nawet bardziej widoczny niż w Niemczech. Równocześnie jednak świetnie mówią po angielsku, podróżują, zawierają międzynarodowe przyjaźnie. Są częścią globalnej klasy społecznej.
Czy w dobie globalizacji powinniśmy postrzegać kwestie przynależności w kilku wymiarach?
Oczywiście. Patrzymy na nie w wymiarze narodowym, lokalnym oraz europejskim. Na naszych oczach zachodzą niezwykle ciekawe procesy. Państwa narodowe stają się ponadnarodowymi. Globalizacja kieruje się jednak także pewnymi prawami. Kraje w wielu obszarach muszą się dopasowywać do ogólnoświatowych finansowych reżimów i założeń. Nie zawsze mają przestrzeń do działania i możliwości regulacyjne. Jednocześnie coraz bardziej aktywne stają się też ruchy oddolne. Obywatele większą wagę przywiązują do tego, co dzieje się w ich najbliższym otoczeniu.
Mamy świat na wyciągnięcie ręki, coraz bardziej skupiamy się jednak na naszej najbliższej okolicy. Czy te procesy się nie wykluczają?
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
O równość szans wyborczych
Nowi mieszczanie w nowej Polsce
Europa i znużenie Okcydentu
Liberalna polityka społeczna – państwo, społeczeństwo, solidarność
Po co nam państwo?
Dobre państwo. Czyli jakie?
Demokracja jest ładem
Partie muszą wyjść do ludzi…
Crouch: W kierunku postkryzysowej postdemokracji?
Głupota, Internet i demokracja
Alberto Cottica: Obywatelscy eksperci
Biuletyn Kompas - O stanie demokracji przedstawicielskiej w Polsce w przededniu maratonu wyborczego
Gdzie ci mieszczanie?
Na co wymienić demokrację?
Uprawianie demokracji
Polska pod lupą młodzieży
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.