TK



Eurosceptycyzm - wróg, czy odbicie w krzywym zwierciadle polityki i nauki

Artur Wołek| Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy| eurosceptycyzm| Herman Van Rompuy| Parlament Europejski| torysi| UE| wspólnota polityczna

włącz czytnik

Takie otoczenie intelektualne miało swoje korzenie. Integracja europejska była procesem politycznym, którego przebieg początkowo poddany był kontroli w formie politycznej konkurencji. Przyniosła ona z sobą krytykę, co zrozumiałe, skoro w wyborach do Parlamentu Europejskiego uczestniczyły te same partie, które krytycznych argumentów używały w krajowych kampaniach wyborczych i nie było powodu, by nie przeniosły ich do polityki europejskiej. Niemniej jednak, polityzacja integracji europejskiej pojawiła się dopiero w jej trakcie i nie była częścią tej opowieści od początku. Podobnie, w latach 90-tych aktorzy integracji europejskiej podlegali wyraźnym przemianom. Wzrastająca liczba krajów członkowskich UE i sfer polityki, którymi się zajmowała, logicznie prowadziły do wzrostu liczby podmiotów, które uczestniczyły w machinie integracji i które forsowały i wyrażały dużo bardziej różnorodne interesy niż, powiedzmy, na początku lat 80-tych. Wreszcie elita europejska na początku lat 90-tych w związku z powstaniem UE zabrała się za sfery, które tradycyjnie są tematami delikatnymi i politycznie bardzo wybuchowymi, w rodzaju obywatelstwa, polityki zagranicznej, współpracy policji.

Problem rozwiązaniem problemu

Nic z tego co napisano wyżej nie oznacza jednak, że aprioryczne odrzucenie wszelkiej krytyki integracji europejskiej jako przejawu eurosceptycyzmu jest możliwe do usprawiedliwienia i utrzymania. Przeciwnie, istnieje cały wachlarz tak merytorycznych, jak i praktycznych powodów, by takie podejście zakwestionować.

Zestaw argumentów naukowych, które problematyzują pojęcie euro sceptycyzmu, bardzo przejrzyście przedstawili w swoim studium dwaj autorzy belgijscy: Amandine Crespy i Nicolas Verschueren[6]. Po pierwsze, eurosceptycyzm nie został nigdy jasno i przekonywająco zdefiniowany, co według Crespy i Verschuerena, spowodowane jest między innymi tym, że badania eurosceptycyzmu prowadzono wyłącznie w ograniczonym kontekście jego partyjnych przejawów. Po drugie, eurosceptycyzm jest terminem podlegającym wpływowi historii i uwarunkowań środowiska, przez co nie tylko trudno porównywać go w poszczególnych krajach, ale i w perspektywie historycznej. W końcu po trzecie, eurosceptycyzm jest wyrazem jednoznacznie zabarwionym pejoratywnie, co czyni go trudnym przedmiotem badań empirycznych, gdyż, mówiąc metaforycznie, nie każdy z graczy siedzących przy stoliku dostaje karty z tej samej talii.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.