TK



Kontradyktoryjny proces i trochę aktywny sędzia

Andrzej Zwara| Ewa Łętowska| kontradyktoryjność| Piotr Hofmański| procedura karna| Stanisław Zabłocki| Tadeusz Ereciński

włącz czytnik
Kontradyktoryjny proces i trochę aktywny sędzia

Kontradyktoryjny proces, jaki ma od lipca obowiązywać w polskiej procedurze karnej, wzbudza wiele nadziei na usprawnienie pracy sądów. Jednak prawnicy mają też wiele obaw, m.in. o to, czy wszyscy uczestnicy procesów dostosują się do nowych warunków, a także czy nie obniży się poziom orzecznictwa.

O szansach i zagrożeniach w tej dziedzinie dyskutowano we wtorek 10 lutego podczas zorganizowanego przez wydawnictwo Wolters Kluwer „Wieczoru Prawniczego”.

Jak podkreślał prof. Piotr Hofmański, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, proces karny obecnie kontradyktoryjny nie jest i mimo zmiany prawa nie będzie taki w pełni w przyszłości. – Przede wszystkim dlatego, że siły jego uczestników nigdy nie będą równe. Nawet wzmocniona, dzięki zmianom w Kodeksie postępowania karnego obrona, nigdy nie będzie miała takich możliwości jak reprezentująca państwo prokuratura – przekonywał. I dodał, że dlatego między innymi w nowych przepisach stworzono warunki dla sędziowskiego aktywizmu, gdy prawa strony słabszej byłyby zagrożone.

A to zagrożenie traktowane jest poważnie. Mówiła o tym m.in. prof. Ewa Łętowska, dla której w procesie karnym szczególnie istotna jest równość sił. - W nowych warunkach, gdy sędzia będzie spełniał tylko rolę arbitra obserwującego spór stron, szczególnym jego obowiązkiem będzie ocena, czy zawodnicy mają jednakową wagę. Jak w boksie, gdzie przed walką arbiter waży jej uczestników – mówiła. I podkreślała, że wraz z nową procedurą powinien powstać kompleksowy system pomocy prawnej dla ludzi niezamożnych. – Bez tego jest poważne zagrożenie, że ludzie ubodzy, których nie będzie stać na wynajęcie adwokatów, znajdą się w gorszej sytuacji, niż za starych przepisów, kiedy to mogli liczyć na swego rodzaju „opiekę” ze strony sędziego. W nowych warunkach, gdy sędzia ma być tylko bezstronnym i biernym arbitrem, takie osoby mogą zbyt łatwo przegrywać w starciu z prokuratorem – mówiła. I ubolewała, że nowa procedura już jest, a o nowym systemie pomocy prawnej wciąż się mówi.

Mimo tych wątpliwości, prof. Tadeusz Ereciński, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, pozytywnie ocenił perspektywę wprowadzenia kontradyktoryjności do procesów karnych. Jak przypomniał, w procesie cywilnym ta zasada jest normą i sprawdza się. – Bo to strony najlepiej znają okoliczności sprawy i są najbardziej zainteresowane jej wyjaśnieniem. Dwie spierające się strony dostarczają lepszego materiału do oceny niż sąd – mówił. Ale podkreślał, że obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezstronności oceny tych argumentów oraz efektywnej obrony oskarżonemu. Zdaniem prof. Erecińskiego kontradyktoryjny proces daje większe szanse na dotarcie do prawdy materialnej, niż dotychczasowy model.

Poprzednia 12 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.